poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Jęczmienna sałatka z czosnkiem

Jęczmienna sałatka z czosnkiem - Przy Dużym Stole

Wiecie już, że kasze różne kocham miłością szczerą i prawdziwą, wychodzi na to, że w świetle ostatnich wydarzeń, moje serce jest o wiele pojemniejsze, niż do tej pory myślałam ;) Jedną z rzeczy, których nie lubię, jest monotonia. Coś się musi dziać :) Również na talerzu, dlatego szukam wciąż nowych smaków i ich połączeń. Niedawno potrzebowałam na “już” dwóch sałatek, a że miałam w lodówce ugotowaną kaszę jęczmienną, a w spiżarce różne puszki z warzywami (dzięki uprzejmości firmy d’Aucy), to zadanie było łatwiejsze niż by się mogło zdawać :)

Miałam też w lodówce marynowany czosnek, który wydał mi się znakomitym dopełnieniem kaszy jęczmiennej z warzywami. Czosnek ma to do siebie, że lubi siebie :) Każde danie z czosnkiem zyskuje na użyciu kilku jego rodzajów – znakomitym dopełnieniem dań z czosnkiem marynowanym jest rozgnieciony i posiekany świeży czosnek, a czosnek pieczony dopełni smak potraw ze świeżym. Do każdego dania z czosnkiem miłym dodatkiem będzie natka pietruszki – nie dość, że zgra się smakiem, to jeszcze pomoże zachować jakość oddechu ;)

Jęczmienna sałatka z czosnkiem - Przy Dużym Stole

Jęczmienna sałatka z czosnkiem

1 szkl. gruboziarnistej kaszy jęczmiennej
2 szkl. wody do gotowania kaszy
sól

1 puszka warzyw – mieszanka macedońska
(marchew, kukurydza, fasolka szparagowa, groszek, fasola)
1/2 puszki kukurydzy
ok. 60 g czosnku marynowanego
2 ząbki świeżego czosnku
1/2 pęczka natki pietruszki
czerwona cebula
oliwa
odrobina octu, w moim wypadku to ocet jabłkowy
pieprz, gałka muszkatołowa i ew. sól

Kaszę dokładnie przepłukać zimną wodą, na sicie. Osączyć i wrzucić na osolony wrzątek, zamieszać, przykryć garnek pokrywką i zmniejszyć gaz, coś między połową a minimum będzie w sam raz :) Gotować ok. 15-18 minut, a ugotowaną wymieszać widelcem i zostawić bez przykrycia do odparowania. Trzeba tylko pamiętać, żeby ją znów przykryć jak już będzie prawie zimna, żeby nie wyschła za bardzo :)

Do miski przełożyć zimną już kaszę, wymieszać jeszcze raz widelcem, żeby nie było grud, dodać warzywa z puszki, osączone rzecz jasna :), dodatkową kukurydzę (nie jest konieczna, ale któż jej nie lubi…), czosnek marynowany pokrojony na plasterki nie za cienkie, zmiażdżony i posiekany świeży czosnek, posiekane natkę pietruszki i cebulę.

Oliwę leję cienkim strumykiem prosto z butelki, więc trudno mi określić ilość – może zróbcie tak jak ja? Cienki strumyk i zygzakiem po wierzchu :) Lepiej mniej niż więcej, bo przecież zawsze można dolać, a ująć już nie bardzo :) Podobnie z octem – przytkać kciukiem otwór butelki i 3-4 szczodre chlusty…

Sól i pieprz do smaku, solidna szczypta gałki muszkatołowej, teraz wymieszać i sprawdzić czy jest prawie dobrze – “prawie”, bo sałatka po schłodzeniu w lodówce jeszcze się “przegryzie”, jak to mawiają nasze babcie. Można, a nawet należy sprawdzić smak jeszcze przed podaniem, zawsze można uzupełnić braki ewentualne :)

Smacznego!

niedziela, 27 marca 2011

Ryżowa sałatka warzywna

Ryżowa sałatka warzywna - Przy Dużym Stole

Nie mam pojęcia jak to się stało, że jeszcze jej Przy Dużym Stole nie ma, może dlatego, że każdy potrafi taką zrobić? Przynajmniej tak mi się wydawało do niedawna, do czasu aż dostałam e-mail z zapytaniem jak robię swoją :)

Swoją robię szybko, jak większość rzeczy :) Myślę, że jedynym odchyłem od normy jest w tym wypadku ryż. Od kilku już lat nie używam tego w torebkach, od czasu kiedy kolega technolog żywienia z wyższym stopniem naukowym powiedział mi, że wszystko co przychodzi w torebkach jest podłej jakości, tak jak np. herbata. Pozwolę sobie zacytować słowa kolegi, bo mimo sklerozy mojej już przysłowiowej zapadły mi w pamięć…

“W torebki sypią to co zmiotą z podłogi, spod taśmy z normalnym produktem…” Nie wiem jak wygląda to w rzeczywistości, z chęcią kiedyś sprawdzę, ale zauważyłam, że np. ryż i herbata niepakowane w torebki rzeczywiście są lepsze. I jak bardzo bym patriotką nie była ku ludzkiemu zdziwieniu, to muszę przyznać, że dostępny w kraju ryż jest podły. Kilka razy lepszy i tańszy kupi się w najobskurniejszym sklepie z żywnością azjatycka za granicą. Przepraszam, ale tak jest prawda, naga :)

Kluczem do gotowania ryżu luzem, bez konieczności wzywania straży pożarnej w trakcie, jest temperatura, ilość wody i wcześniejsze dokładne wypłukanie w zimnej wodzie, na sicie. Płukanie usunie drobiny skrobi ryżowej pozostałe na ziarnach po procesie obróbki i pozwoli uniknąć otrzymania kleiku ryżowego. Ryż na sypko, to ryż dokładnie wcześnie j wypłukany. Temperatura? Relatywnie niska :) Na pokrętłach mojej kuchenki, elektrycznej ku mojej rozpaczy, figuruje skala 0.5-3, ryż gotuję na ustawieniu 1.5 do momentu zawrzenia wody, pokrywka uchylona, a potem już na 1, szczelnie zakryte pokrywką.

Warzywa? Zazwyczaj to czerwona papryka, czerwona, albo biała cebula, kukurydza z puszki i często zielony groszek. Tym razem z puszki, bo jakiś czas temu dostałam do testowania kilka puszek warzyw firmy d’aucy. Normalnie jest to ugotowany groszek mrożony. Staram się zawsze mieć worek takiego w zamrażalniku, wystarczy wrzątek, odrobina soli i cukru, odrobina masła, kilka minut, potem przelanie zimną wodą na sicie i mam już groszek prawie tak smaczny jak ten wyłuskany ze strąka. Kukurydzy tym użyłam tym razem również firmy d’aucy – ichnia kukurydza “gold” jest słodka i nie dodają cukru, używają specjalnej odmiany – baaardzo smaczna, pół puszki wyjadłam nim się zorientowałam, że coś powinnam do sałatki jednak :)

Jeśli ktoś jest szczęśliwym posiadaczem natki kolendry, to jej dodatek podkręci smak niewyobrażalnie - z codziennej sałatki powstanie coś egzotycznego :) Natkę kolendry bardzo łatwo wyhodować – skoro rosła jak na drożdżach pod zacienionym płotem naszego angielskiego ogródka (gdzie ginęło wszystko inne), to nie straszne jej żadne parapety :) Zawsze można nadmiar zamrozić :)

Ojej, proszę nie szydzić otwarcie, ale właśnie zauważyłam, że w euforii używania nowych nabytków na zdjęciu znalazł się widelec, którym sałatki zwyczajnie nie da się zjeść :) Wybaczycie? Wybaczcie, jest taki ładny,  i żółty, i pasował mi do zdjęcia :)

Ryżowa sałatka warzywna - Przy Dużym Stole

Ryżowa sałatka warzywna
(tradycyjna miska przyjęciowa hehe)

1 szkl. ryżu 
1,5-2 szkl. wody do gotowania ryżu
szczypta soli

puszka zielonego groszku
puszka kukurydzy
duża czerwona papryka
czerwona albo biała cebula
1 szkl. majonezu
świeżo mielony pieprz
sól - najczęściej nie będzie potrzebna
bo słony jest pewnie majonez i ryż,
jeśli nie zapomnieliście go posolić przed gotowaniem ;)

Ryż przesypać na sito i bardzo dokładnie wypłukać w zimnej wodzie. Płukać trzeba tak długo, aż woda spływająca z sita nie przestanie być mleczna. Dla oszczędności wody na początku procesu płukania można nalać wody do dużej miski i w niej ten ryż kilka pierwszych razy…

Dokładnie osączony ryz wrzuca się na wrzątek, miesza, soli i do ponownego zawrzenia wody gotuje z uchyloną pokrywką, potem zmniejsza gaz i gotuje prawię do miękkości, bo po wyłączeniu gazu ryż jeszcze chwilę będzie się gotował, przecież jest gorący :)

Do miski wrzucić osaczone z zalewy groszek i kukurydzę, dodać pokrojoną czerwoną paprykę, cebulę, majonez i pieprz. Dokładnie wymieszać, po czym dodać wystudzony ryż, wymieszać jeszcze raz, tym razem delikatnie :) Sprawdzić, czy nie trzeba doprawić, po czym całość schłodzić w lodówce, godzina to wg mnie minimum.

Po robocie :) Smacznego!

piątek, 25 marca 2011

moja Deklaracja Izerska

 Przy Dużym Stole - Deklaracja Izerska

Wiecie już, że kocham lasy i Góry Izerskie, a niedawno doszłam jeszcze do wniosku, że kocham również i leśników, co mi tych gór doglądają. Oczywiście nie omieszkałam opisać swych uczuć, z uzasadnieniem :) Byłam nad wyraz wylewna jak na mnie, więc opisałam sprawę także leśnikom doglądającym (przesympatyczni i przekompetentni panowie: nadleśniczy Wiesław Krzewina z Nadleśnictwa Świeradów Zdrój oraz zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Szklarska Poręba - Jerzy Majdan), leśnikom czytującym portal Lasy Polskie (tutaj można sobie przeczytać, a tutaj pooglądać).

Do wniosków sercowych doszłam po spotkaniu  na którym podpisana została Deklaracja Izerska, bo właśnie wtedy miałam okazję z panami leśnikami porozmawiać. Samą Deklarację warto zapamiętać, kiedyś Wasze dzieci będą się o niej na lekcjach historii uczyć. Skąd ja się tam wzięłam? Wprosiłam się :) Jednymi z pomysłodawców inicjatywy są: zaprzyjaźniony Stanisław Kornafel (właściciel Stacji Turystycznej Orle i prezes Towarzystwa Izerskiego) i Towarzystwo Izerskie właśnie. Ale nie przeciągam, jeszcze raz odsyłam do lektury całości :)

Oj, nie, przeciągać będę – Towarzystwo i Orle organizują Majówkę bardzo ciekawą, trochę pomogę to wiem :) Niedługo program ogłoszą, oczywiście nie omieszkam donieść, ale już teraz mogę powiedzieć, że warto będzie się wybrać, oj warto. Proszę się czym prędzej decydować, bo wiem, że noclegów już prawie nie ma :) Do zobaczenia na Orlu :)

 

Przy Dużym Stole - Stacja Turystyczna Orle

 

Przy Dużym Stole - Stacja Turystyczna Orle

 

Przy Dużym Stole - Stacja Turystyczna Orle

czwartek, 24 marca 2011

Ciasto czekoladowe? Nieee. Meksykańska tarta czekoladowo-orzechowa

IMG_7801

Nieduże porcje będą w zupełności wystarczające, bo jest dość słodka, ALE przede wszystkim mocno czekoladowa. Taki skoncentrowany smak do smakowania i delektowania się, z umiarem :)

Ciasto jest o tyle nietypowe, że lekko ostre, dzięki dodatkowi ostrej papryki w proszku, do tego jeszcze gałka muszkatołowa i cynamon – meksykańskie podejście do czekolady. Masę można przygotować na dwa sposoby – od podstaw, albo na skróty – efekt ten sam, zachwyt zjadaczy bez względu na wiek. Testowałam w zakresie 10-72 :)

Przydatna może być informacja, że spód i masę można przygotować wcześniej, nawet 3 dni wcześniej, i przechować w lodówce. Masę trzeba będzie podgrzać przed wylaniem na podpieczony spód, żeby dała się równomiernie rozprowadzić.

IMG_7804Meksykańska tarta czekoladowo-orzechowa

spód:
2 szkl. (260 g) mąki
3 łyżki (30 g) kakao
1/2 szkl. (100 g) cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka kawy instant
1 łyżeczka ostrej papryki
1 łyżeczka cynamonu
szczypta soli
1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej

130 g masła (65 g margaryny i 65 g smalcu)

masa:
puszka (400 g) masy krówkowej czekoladowej
100 ml likieru orzechowego

albo
puszka (400 g) słodzonego mleka skondensowanego
2-3 łyżki kakao
100 ml likieru orzechowego

Jeśli spód przygotowujecie ze słodzonego mleka skondensowanego, to trzeba włożyć puszkę do ganka, zalać wodą, ważne żeby przykryła całą puszkę i gotować pod przykryciem, na wolnym ogniu, 3 godziny. UWAGA! Otwierać puszkę dopiero po wystudzeniu, bo inaczej trzeba będzie wyremontować kuchnię obryzganą masą toffi. W najgorszym wypadku udać się czym prędzej na pogotowie…

Spód przygotować jak normalne kruche ciasto – posiekać wszystko co suche z tłuszczem. Po uzyskaniu konsystencji grubej kaszy zarobić szybko ciasto, zagnieść w kulę, spłaszczyć lekko i schować do lodówki na minimum 30 minut.

Przygotować masę – mleko z puszki przełożyć do garnka o grubszym dnie, dodać likier orzechowy i kakao (jeśli używacie masy ze skondensowanego mleka). Podgrzewając mieszać aż do połączenia składników.

Ciasto wyjąć z lodówki, pokroić na plastry o grubości około centymetra, wyłożyć nimi blaszkę i jej brzegi (moja miała 30 cm średnicy), a potem rozgnieść dłonią, żeby się połączyły. Ciasta prawdopodobnie trochę zostanie – można je zamrozić na zaś (starte na tarce o grubych oczkach może stać się kruszonką do innego ciasta, albo powycinać z niego foremkami różne kształty i ułożyć na masie). Nakłuć widelcem i podpiec w piekarniku rozgrzanym do temperatury 200°C, 10-15 minut wystarczy.

Na podpieczone ciasto wyłożyć masę i równomiernie rozprowadzić po całej powierzchni. Piec jeszcze 20-30 minut, aż masa się zsiądzie. Po czym to poznać? Uchylić piekarnik i dynamicznie przesunąć blachę kilka raz do przodu i do tyłu :) Albo pomacać na środku palcem :)

Można podawać ciepłe, albo zimne. Dobrym towarzystwem będzie kapka bitej śmietany, gałka lodów bakaliowych, albo cynamonowych :)

Smacznego :)

sobota, 5 marca 2011

Ładne naczynia stołowe

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa

 

Mam na ich punkcie bzika, sporego :) Chciałabym całe zastawy stołowe w różnych wzorach mieć, ale rozsądek bierze górę. Jak już je mieć, to nie po to, żeby stały gdzieś i ładnie wyglądały, z wielu powodów, tylko ile musiałabym mieć szafek w kuchni? Właśnie :) Dlatego króluje u mnie niepodzielnie biała zastawa. Ale do zdjęć, pojedyncze sztuki? Proszę bardzo, to już mogę pomieścić, na półkach zrobionych na starej drabinie.

Wybrałam się w tym tygodniu na polowanie, zdjęcia to efekt. Które podobają się Wam najbardziej?

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa

 Przy Dużym Stole - zastawa stołowa 

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa

 

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa 

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa 

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa 

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa

piątek, 25 lutego 2011

Menu urodzinowe, imprezowe

Tak wiele różnych ciekawych przepisów znamy, spotykamy, tyle pyszności się jada, ale kiedy przychodzi ustalić menu na jakieś przyjęcie, to ogarnia nas często niemoc :) Tutaj wtręt mały, jeszcze drugie podobne zestawienie, menu Sylwestrowe, czy też karnawałowo-imprezowe 2012-2013, znajdziecie tutaj.
No sami powiedzcie, czy najczęściej nie ląduje na stole sałatka warzywna i śledzie w cebuli? Wcale tak nie musi być. Rozmarzmy się – przyjęcie kolorowe, jedno- albo dwu-kolorowe. Albo tematyczne, regionalne. Klasa, pierwsza klasa! Czasem wystarczy tylko nie robić wszystkiego na ostatnią chwilę, albo nawet i robić, tylko planować z tydzień wcześniej. Nie trzeba będzie z siatami latać, można sobie wcześniej, powoli, po trochę...
Jeśli ma się dobrze skomponowane “żelazne zapasy”, to można się z domu nie ruszać, no może warzyw dokupić i innych wiechci :)
Niedawno ulubiona moja kuzynka, Qz zwana pieszczotliwie, zastanawiała się co przygotować na przyjęcie. Raczej bufer, towarzystwo międzynarodowe i jeszcze dzieci małe. Zagwozdka jak nic! Może ktoś mięsa nie je, może jajek, może przyzwyczajony do innej kuchni, a alergie pokarmowe? No i co tym dzieciom?!
Korespondencja była wartka, w obie strony, propozycji co niemiara + jeszcze wariacje od sugerowanych przepisów.
-- sałatka makaronowa, albo może efektowniej? Z tortellini zamiast makaronu? Gotujesz jak na opakowaniu i zamiast makaronu do tej sałatki. Dla efektu możesz je czymś zabarwić:
  • kurkumą – na żółto,
  • koncentratem barszczu - ciemny róż,
  • no i jeszcze rożne gotowe barwniki spożywcze,
do tego jakaś paprykę, nawet konserwową jak nie masz pociągu do żywej, kukurydze z puszki i coś zielonego.
U mnie w ubiegłym roku furorę zrobiły jabłka pieczone, roboty przy tym nie ma, tylko wydrążyć, dać do środka jakiegoś powidła, albo miodu, bakalii/pokruszonych pierników, cynamon i do piekarnika. Można podać same/polać miodem i oprószyć cukrem pudrem/polać sosem do lodów/podać z gałką lodów waniliowych/położyć na okrągłym ciasteczku, żeby po talerzu nie latało...
Wczoraj z drugą Qz, Natalią, robiłyśmy coś bardzo taniego i szybkiego, a nazywa się spektakularnie! Spaghetti aglio e olio, klasyka gatunku, 4 składniki, może pięć. Makaron, oliwa, papryka ostra żywa, nie w proszku, czosnek, sól i pietruszki natka jeszcze. Najbardziej tradycyjnie nie dodaje się żadnego sera, który byłby najdroższym składnikiem.
Menu urodzinowe, imprezoweGotujesz górę makaronu. 500 g suchego wystarczy na 7-8 solidnych dość porcji? Czekaj, liczę: Nataliax2, jax2, Andrzej, Marta i jeszcze zostało, a nie ugotowałam całych 500 g.
No przecież, TORT, łatwy, szybki i przyjemny, a przede wszystkim smaczny!
Menu urodzinowe, imprezowe
A muffinki?!
kakaowe, idiotoodporne
Menu urodzinowe, imprezowe 
tu z kolei muffinki z jagodami, ale możesz dać COKOLWIEK innego. Rodzynki/orzechy/czekoladę posiekaną/jakieś owoce suszone namoczone w herbacie/owoce ze słoika?
Menu urodzinowe, imprezowe 
owsiane, korzenne?
Menu urodzinowe, imprezowe 
kukurydziane
Menu urodzinowe, imprezowe 
Legendarne ciasto maślankowe Tobatki? Można z dowolnymi owocami, albo mieszanymi. Pobrudzi się 2 miski, bez pieczenia jakieś 10-15 minut, a efekt? Jak wilgotne drożdżowe. Z kruszonką!
Menu urodzinowe, imprezowe
SER na serniki? Może deser zamiast sernika?!
Tutaj jest w miseczkach i z truskawkami, ale możesz zrobić w jakimkolwiek naczyniu i potem lyżkż (do lodów?) nakładac. Podać truskawkami homogenizowanymi/z sosem do lodów/dowolnymi owocami/pistacjami czy “czymś” :)
Menu urodzinowe, imprezowe
"Pasztet" z czekolady? Nie brzmi ślicznie, ale jakie to dobre! Taki na żelatynie, można w keksówce zrobić i kroić w plasterki – ile by osób nie przyszło to dla wszystkich wystarczy :)
Menu urodzinowe, imprezowe
Oj, albo efektowne, i proste, i szybkie, Crack'n egg, taka masa z jajek zapiekana w foremkach muffinkowych wyłożonych chlebem tostowym, furorę robiło toto okrutną. Pierwszy raz podałam je w 2008 roku, a jeszcze niektórzy je wspominają :) Chrupiący chleb tostowy i jajko, na wierzchu stopiony ser i szczypiorek!
Menu urodzinowe, imprezowe 
Bardzo łatwe i praktycznie bezobsługowe - hiszpańskie ziemniaki w pomidorach – można podać każdemu w jego małym naczyniu, albo postawić na stół w dużym, każdy bierze ile zje :)
Menu urodzinowe, imprezowe 
Bardzo efektowna sałatka z arbuzem i/albo melonem, ananasem? W dużej misce, można z/bez sera.
Menu urodzinowe, imprezowe
 
Klasyczna i lubiana przez wszystkich - sałatka coleslaw z jabłek i selera.
Menu urodzinowe, imprezowe

Nie zapomnij o warzywach pieczonych! Możesz sobie wszystko wcześniej obrać, nawet dzień wcześniej, i pokroić, dużo wcześniej i tylko przed przyjściem gości wrzucić w piekarnik. Oryginalne, niedrogie, podzielne na różne porcja, ale można też podać na jednym półmisku, bezmięsne lol, ładne, nie trzeba stać przy garach i mieszać.

Menu urodzinowe, imprezowe

Placki ziemniaczano-jabłkowe latkes, czyli placki ziemniaczane, albo nawet zwykle placki ziemniaczane. Nasmażysz michę, ładnie ułożysz na zakładkę, na talerzu dużym, w środek wstawisz miseczkę śmietany/jogurtu i tyle. Nie, jeszcze! Jeśli tradycyjne ziemniaczane, to można jakiś gulasz do tego! Nawet sojowy jeśli trzeba :)
Menu urodzinowe, imprezowe
Dla obcokrajowców, a pewnie i dla naszych wielu też, ciekawa może być kasza gryczana po staropolsku. Nawet ci, którzy kaszy gryczanej nie lubią, mówią, że ta konkretna, to coś INNEGO! Dobrego :)
Menu urodzinowe, imprezowe

Jak już takie przaśne, swojskie, to może jeszcze w bardziej eleganckiej wersji? Soczewica z sosem beszamel!
Możesz podać każdemu na talerzu, albo zbiorczo ;) - soczewicę w misce, sos w sosjerce, ale to raczej na ciepło. Soczewice możesz ugotować dużo wcześniej, dzień, dwa, potem odgrzejesz w mikrofalówce, albo przelejesz wrzątkiem, sos też możesz, ale po zrobieniu trzeba na powierzchni folię rozłożyć, żeby się skorupka nie zrobiła, potem zdejmujesz i odgrzewasz. Boczek najlepiej usmażyć przed podaniem, żeby zachował chrrrrupkość :)

Menu urodzinowe, imprezowe
Smażone przekąski cebulowe, można maczać w jogurcie/kefirze/sosach zimnych – indyjskie bhaji cebulowe, jak masz frytkownice, na zimno też dobre :)
Menu urodzinowe, imprezowe 
Też na głęboki olej – arabskie elqaimat – założę się, że nikt z gości jeszcze tego nie jadł. O książkę kucharską się założę, wybiorę jakąś ciekawą... Elqaimat są bardzo proste w przygotowaniu, kilka powszechnie dostępnych składników, wymerdać łyżką, pójść zrobić się na bóstwo, wrócić i smażyć, zjeść :)
Menu urodzinowe, imprezowe
Może coś na gorąco? Zupa? Oryginalna? Do tego chrupiąca bagietka, albo zapiekanki z serem? Może 3 gatunkami różnych serów, jeśli ma stanowić gwóźdź programu? Ser z niebieską pleśnią/camambert/mozarella/feta/gouda? Portuglska zupa rybna?
Menu urodzinowe, imprezowe
Kanapki? Z pastą z tuńczyka i ogórkiem np.?
Menu urodzinowe, imprezowe
Tortille z warzywami dowolnymi? Wystarczy nakroić najróżniejszych warzyw na półmisek, kukurydzę z puszki do miseczki, fasolkę może, tuńczyka, tarty ser, jakiś sos czosnkowy, kilka sosów (przydadzą się też jako dipy do chipsów)... Każdy nałoży sobie to, na co będzie miał ochotę i zje ze smakiem :)
Menu urodzinowe, imprezowe

Tarta!!! Niepowtarzalna z brązowymi pieczarkami, można dać i zwykłe pieczarki, zrobić z podwójnej porcji, na większą blachę, potem pokroić w kwadraty, użyć gotowego ciasta kruchego, w Lidlu mają niezłe... Mówiłam, że jest doskonałym zastępstwem tortu dla tych, którzy ze słodyczy najbardziej lubią schabowego? Tort dla faceta :)

Menu urodzinowe, imprezowe
Mocno nietypowo, sałatka ze smażonymi warzywami, ta akurat z kaszą jęczmienną, ale z ryżem też może od biedy być, albo z kuskusem?
Menu urodzinowe, imprezowe
Najpopularniejszy przepis imprezowy Przy Dużym Stole – PASZTECIKI krucho-drożdżowe. Dość łatwe w  przygotowaniu, a znacznie lepsze od takich z ciasta francuskiego :) Nadzienie? Dowolne :)
Menu urodzinowe, imprezowe

To większość przepisów, które kuzynce podesłałam, nie wszystkie, ale pytanie co ona na to!
“uuu, Mamma mia!! Teraz mam z czego wybierać!!! Kochana, mąż wrócił właśnie z roboty, więc zajmie się dzieckiem, a ja robię jadłospis i listę zakupów. Myślę, że te jabłka pieczone to będzie hit, do tego jakiś serniczek łatwy a efektowny - to takie słodkości do kawy, a na ciepło tego żurawia, plus makaron w jednej z Twoich wersji, sałatkowy na zimno, albo spaghetti na ciepło. Bagietkę podam ot taką sobie samą, do zupy, a warzywka z dipami jako przekąski - obowiązkowo. Jak będzie z czego to zdam fotorelację :-) Tymczasem pędzę z psem :-))) Dżizas, teraz to mogę robić imprezy co tydzień, przez okrągły rok i ani razu nie powtórzyć menu:-)))) Dzięki, po stokroć i po paproć, jesteś wielka Aleksandro :-*)”
Efekty?
“zrobiłam hiszpańskie ziemniaczki w pomidorach i o mało nie zeżarli mi zastawy, wylizując do cna niebiańskie danie :-) Mnie osobiście paliło w ryj, więc raczyłam się ciastem maślankowym w wersji gruszkowej. Do tego wielki gar żurku z białą kiełbasą i sałatka makaronowo-mozarellowa ze świeżym ogórkiem i papryką plus majo. Ogólnie zakupów zrobiłam jak na kryzys w Zatoce Świń, a przyszło o połowę mniej osób (na wieść, że dziecko moje ma katar, matki z dziećmi grzecznie wymówiły się czym popadło). W związku z powyższym jestem zmuszona gotować codziennie jakieś danie z hurtowych ilości świeżych warzyw i makaronu, ale akurat dziecko moje chore siedzi w domu, więc jak znalazł... :-))”
Mam nadzieję, że spis kogoś poratuje, albo chociaż zainspiruje :)
Smacznego!

czwartek, 24 lutego 2011

Kasza ze smażonymi warzywami i jajkiem

Kasza ze smażonymi warzywami i jajkiem

Uwielbiam kaszę, a jeszcze do tego warzywa, smażone, żeby za zdrowe nie było, jajko, a to wszystko w jednym garnku. 20-30 minut, bez krojenia warzyw. No może jeszcze kapka majonezu i pełnia szczęścia :)

Warzywa podsmaża się na dużym ogniu, dodaje wodę albo jakiś bulion i kaszę, doprawia, do prawie gotowego wbija tyle jajek ile głodomorów czai się przy stole i trzyma na gazie pod przykryciem jeszcze z 5 minut. Najwygodniej będzie użyć głębszej patelni o grubym dnie z pasująca pokrywka, ale szeroki garnek też powinien zdać egzamin.

Jeśli się spieszycie, to można użyć mrożonej włoszczyzny (bez rozmrażania) zamiast świeżych warzyw :)

Kasza ze smażonymi warzywami i jajkiem 

 

Kasza ze smażonymi warzywami i jajkiem

Kasza ze smażonymi warzywami i jajkiem
(3 solidne porcje)

3 łyżki smalcu/oliwy
2-3 cebule
2-3 ząbki czosnku
1 duża marchewka
1 pietruszka
kawałek selera
ew. 1 czerwona papryka

1,5 szkl. kaszy jęczmiennej
3 szkl. wrzątku/bulionu

3 jajka

sól, pieprz
ew. natka pietruszki

Warzywa obrać, umyć i pokroić dość drobno. Rozgrzać na gazie głęboką patelnię, albo szeroki garnek, dodać tłuszcz. na gorący tłuszcz wrzucić pokrojoną cebulę, posolić i zeszklić. Dodać posiekany czosnek i przesmażyć mieszając.

Teraz hurtowo trzeba wrzucić wszystkie pokrojone warzywa i wsypać kaszę, przesmażyć krótko, tyle tylko, żeby warzywa delikatnie koloru nabrały. Dolać wrzątek, albo bulion, doprawić do smaku, przykryć przykrywką i skręcić gaz na minimum. Jeśli użyjecie mrożonych warzyw, to trzeba je przesmażać na dużym ogniu, żeby woda odparowała szybko, wtedy będą się smażyć, a nie dusić.

Po 10-12 minutach można pierwszy raz zajrzeć pod pokrywkę, zamieszać od dna kaszę, może trzeba odrobinę płynu dolać? Jeszcze nakryć pokrywką, a po ok. 5 minutach można łyżką zrobić w kaszy wgłębienia i wbić w nie jajka. Każde posolić, naczynie przykryć pokrywką i całość gotować jeszcze chwilę. U mnie było to 5 minut, bo głodomory chciały jajka na twardo, ale dla siebie zrobiłabym jajka na miękko, żeby żółtko rozlało się jak sos. Ważne, żeby białko się ścięło, a twardość żółtka można ocenić najtrafniej naciskając jajko palcem – im twardsze, tym bardziej “na twardo” :)

Bezbolesne prawda? :)

Smacznego!

wtorek, 22 lutego 2011

Spaghetti z papryką konserwową i cebulką – szybki obiad

Spaghetti z papryką konserwową i cebulką – szybki obiad Czasem nie trzeba stać pół dnia przy kuchence, żeby zjeść coś smacznego. Czasem nie trzeba pół dnia wymyślać nowego przepisu. Czasem wystarczy zmienić genialny i prosty przepis, składniki, których nie ma akurat pod ręką zastąpić tym co akurat jest :) Czasem nie mam czasu, tak jak Wy :)

image Ugotowanie ziemniaków, ryżu i kasz zabiera dwa razy więcej czasu, szybszy jest chyba tylko kuskus. Jeśli nie zaplanowaliście posiłku wcześniej, to makaron może Wam uratować życie ;) Nie patrzcie jednak na niego jak na ostatnią deskę ratunku. Pamiętajcie, że daje nam więcej energii przez dłuższy czas, “starcza na dłużej” jak mawia kolega. To dlatego, że makaron ma dużo węglowodanów i niski indeks glikemiczny.

I nie, nie jest bardziej kaloryczny od całej reszty, kaloryczne bywają dodatki. Tylko od przeciętnego zjadacza zależy czy dorzuci sobie do gotowego dania łyżkę sera, czy 4 łyżki. Czy do przygotowania sosu sięgnie po pół szklanki byle jakiego oleju, czy po minimalną ilość oliwy.

Marzy mi się, żeby ludzie przestali obwiniać jedzenie za całe zło, na dobrą sprawę wystarczy zachować różnorodność i przespacerować się te 500 m do kiosku po gazetę, a nie podjechać samochodem ;)

 

Spaghetti z papryką konserwową i cebulką – szybki obiad

Spaghetti z papryką konserwową i cebulką

na każdą porcję:
1-2 łyżki oliwy (do tego typu dań używam np. oliwy zachowanej z suszonych pomidorów oliwą właśnie zalanych)
1 mała cebula
1-2 ząbki czosnku
4-5 kawałków papryki konserwowej
100-125 ml soku pomidorowego
sól, pieprz

ugotowany makaron spaghetti
ew. tarty parmezan
cebulka prażona do posypania

Na rozgrzaną oliwę wrzucić cebulę pokrojoną w piórka, posolić i zeszklić, dodać zgnieciony czosnek, a gdy już zacznie ładnie pachnieć dodać jeszcze paprykę konserwową pokrojoną w plasterki i całość zalać sokiem pomidorowym.

Gotować aż nieznacznie zgęstnieje i dodać makaron ugotowany al dente, doprawić. Teraz tylko zamieszać ze 2-3 razy, dopóki makaron się nie zagrzeje. Można dorzucić tartego parmezanu, ale nie jest to konieczne :)

Wyłożyć na ogrzany talerz i posypać prażoną cebulką. W sumie 10-12 minut. Co powiecie?

Smacznego!

Spaghetti z papryką konserwową i cebulką – szybki obiad

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin