Ziemniaki z jabłkami? Błeee! Chociaż może niekoniecznie?
Prawie dwa lata temu w antykwariacie wydałam połowę tygodniówki i wróciłam do domu z dwiema reklamówkami książek kucharskich. Właśnie się zastanawiam, czy to wstyd, czy nie, że większość z nich, po obejrzeniu obrazków, trafiła na półkę. Co ja poradzę na to, że książki mi potrzebne dla złapania pomysłu i że nie lubię gotować wg przepisu? Próbowałam dużo razy, Siła Wyższa mi świadkiem, że nie daję rady. Coś zawsze musze zastąpić, zamienić.
Olga przygotowała kolejny Ziemniaczany Tydzień, bardzo chciałam wziąć w nim udział, ale kończący się tydzień jakoś ziemniakowy nie był, nawet jedzeniowy nie był. Żywiłam się, bardzo nieodpowiedzialnie, muffinkami, ciastami, paluchami drożdżowo-ziemniaczanymi i kawą. Paluchy miały być moim wkładem w Ziemniaczany Tydzień, ale okazały się niewypałem. Nie były niesmaczne, ale nie były takie jak mi się wydawało, że będą. Nie one jedne ;)
W ziemniaczanych poszukiwaniach w ręce wpadły mi dwie książki, pozaznaczałam wszystko co na temat, a Siła Wyższa (tu ukłony w jej stronę) wybrała z książki „The Essentials vegetarian cookbook” przepis na zapiekankę, więc nie pozostało mi nic innego, jak ją zrobić.
3 spore ziemniaki
3 zielone, kwaśne jabłka
2 małe, czerwone cebule
60-80 g żółtego sera, startego
250 ml słodkiej śmietany
gałka muszkatołowa, ew. majeranek
sól, pieprz
Rozgrzać piekarnik do 180°C. Naczynie żaroodporne wysmarować roztopionym masłem lub olejem. Obraną cebulę pokroić w bardzo cienkie plasterki, przydatna może okazać się szatkownica. Umyte ziemniaki i pozbawione gniazd jabłka również pokroić lub poszatkować w cieniutkie plastry.
Ziemniaki, jabłka i cebulę wyłożyć warstwami w przygotowanym naczyniu, zaczynając i kończąc na ziemniakach. Każdą warstwę przyprawić. Na powierzchni zapiekanki rozłożyć ser, a całość równomiernie zalać śmietaną. Piec ok. 45 minut, po wyjęciu z piekarnika pozwolić „odpocząć” ok. 5 minut.
Do zapamiętania na „zaś”:
solić więcej niż się wydaje konieczne,
mieć w zapasie jabłko i ziemniaka, żeby nie zabrakło na dokończenie warstwy,
nie żałować gałki muszkatołowej.
2 komentarze:
W tym myku, to chodziło, o to czarno-białe wszystkoinnetylkoniezapiekanka? Fajne:DDD
Własnie o to :) Wczoraj w nocy mnie naszlo i ciesze sie bardzo, ze nie tylko mnie samej sie to podoba :)
Prześlij komentarz