Na tej stronie znalazłam przepis, znów po niemiecku, Cinki kochane przetłumaczyły go dla mnie. W oryginale to pierożki kapuściane, nazwałam je ślimakami, bo do pierogów nie są podobne, z żadnej strony, sprawdzałam.
To już ostatni przepis Bawarskiego Tygodnia i nasza dzisiejsza kolacja, a właściwie to już wczorajsza, jest po północy. Jutro biorę się za podsumowanie.
Ślimaki z kapustą - Schwäbische Krautkrapfen
500 g mąki (litr)
2 jajka
125 ml wody (pół szkl.)
200 g surowej poprzerastanego boczku
500 g kapusty kiszonej
2 cebule
2 łyż. smalcu
sól, pieprz
2-3 szkl. bulionu
Każdą kawałek ciasta kolejno rozwałkować dość cienko i pokroić na paski. Ich szerokość nie powinna być większa niż 3/4 wysokości naczynia żaroodpornego, w którym będzie się je zapiekać, dusić.
W czasie kiedy ciasto odpoczywa zrobić nadzienie. Obraną cebulę posiekać jak najdrobniej, boczek pokroić w niewielką kostkę. Kapustę, z cebulą i boczkiem, krótko przesmażyć na smalcu, doprawić solą i pieprzem. Zimny farsz nakładać na paski ciasta i zwinąć.
To już ostatni przepis Bawarskiego Tygodnia i nasza dzisiejsza kolacja, a właściwie to już wczorajsza, jest po północy. Jutro biorę się za podsumowanie.
Ślimaki z kapustą - Schwäbische Krautkrapfen
500 g mąki (litr)
2 jajka
125 ml wody (pół szkl.)
200 g surowej poprzerastanego boczku
500 g kapusty kiszonej
2 cebule
2 łyż. smalcu
sól, pieprz
2-3 szkl. bulionu
Z mąki, jajek i wody wyrobić dość twarde ciasto, tak jak ciasto na makaron, nie powinno kleić się do rąk. Podzielić je na 3 części i raz jeszcze krótko zagnieść. Przykryte odstawić na 20-30 minut.
Każdą kawałek ciasta kolejno rozwałkować dość cienko i pokroić na paski. Ich szerokość nie powinna być większa niż 3/4 wysokości naczynia żaroodpornego, w którym będzie się je zapiekać, dusić.
W czasie kiedy ciasto odpoczywa zrobić nadzienie. Obraną cebulę posiekać jak najdrobniej, boczek pokroić w niewielką kostkę. Kapustę, z cebulą i boczkiem, krótko przesmażyć na smalcu, doprawić solą i pieprzem. Zimny farsz nakładać na paski ciasta i zwinąć.
Poniżej po lewej zwinięte ślimaki włożone do naczynia z gotującym się bulionem, a po prawej - już gotowe danie :)
Mnie, po kilku minutach takiego pyrkania, pękło naczynie żaroodporne. Przełożyłam całość do brytfanki metalowej i wsadziłam do piekarnika nagrzanego do 200°C, nieszczelnie przykryłam folią aluminiową, żeby nie wysuszyć góry, ale też nie zatrzymać w środku całej pary.
Ważne też jest żeby trochę bulionu dostało się do środka ślimaków, dzięki temu całe ciasto będzie miało szansę się ugotować.
W smaku przypominają łazanki z kapustą, ale są o niebo lepsze, czasochłonne, ale warte wysiłku.
W smaku przypominają łazanki z kapustą, ale są o niebo lepsze, czasochłonne, ale warte wysiłku.
Polecam gorąco :)
2 komentarze:
Ja bym rozwałkował pokryła nadzieniem ,zwinęła i dopiero kroiła i układała w/w sposób.Byłoby mniej klopotu z nadzieniem
Gdyby kroić tak zwinięte ciasto, z nadzieniem, i dopiero kroić, to mogło by się posklejać, wtedy wywar da radę ugotować tylko ciasto z zewnątrz, to w środku zostanie surowe.
Prześlij komentarz