wtorek, 29 czerwca 2010

Placki z kwiatów czarnego bzu

Placki z kwiatów czarnego bzu

Prawie ostatni gwizdek, więc może się komuś przyda przepis, a polecam serdecznie, bo wrażenia smakowe zgoła nieziemskie. Nie potrafięsię aż tak dobrze wysłowić, żeby to ludzkimi słowy opisać, ale mogę Wam powiedzieć, że Zuzia i Marta piały z zachwytu :)

Wybierając się na polowanie na bez trzeba przede wszystkim trzeba sprawdzić, czy się wie jak czarny bez wygląda. Tylko tak profilaktycznie, żeby nie było żadnych pozwów do sądów, jak się ktoś naje paskudztwa innego ;) Proszę też pamiętać, że surowy czarny bez zawiera sambunigrynę, która po spożyciu rozkłada się do cyjanowodoru. TYLKO PRZETWORZONA (ususzona lub poddana obróbce termicznej) roślina nadaje się do spożycia!!!

Baldachimy kwiatów zrywa się z dala od dróg, poza miastem, najlepiej na brzegu jakiejś polanki. Oczywiście nie ogałaca się jednego biednego krzaka, tylko subtelnie podskubuje kilka. Trudno określić ile sztuk baldachimów będzie potrzeba, bo to zależy od ich wielkości, ale myślę, że ok. 20 będzie w sam raz.

Zawsze można zaszaleć i na wszelki wypadek zerwać więcej, potemm oddzielić id łodyżek, wysuszyć i schować do szczelnego pojemnika – będzie jak znalazł ma zimę. Herbata zaparzona z kwiatów czarnego bzu działa napotnie, przeciwgorączkowo, moczopędnie, wzmacniająco na naczynia krwionośne - zmniejsza ich kruchość. Zewnętrznie – można stosować ją do przemywań w stanach zapalnych oczu i gardła.

Żeby konsekwencję zachować podajemy takie placki z konfiturą z owoców czarnego bzu i popijamy sokiem, z owoców czarnego bzu, żeby nie było :)

 

Placki z kwiatów czarnego bzu

 

Placki z kwiatów czarnego bzu

Placki z kwiatem czarnego bzu

ok. 20 baldachimów kwiatów czarnego bzu

2 szkl. mąki
2 szkl. maślanki
2 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżki cukru

cukier puder do posypania
olej do smażenia
ew. konfitura z owoców czarnego bzu

Wszystkie składniki ciasta wymieszać rózgą w misce, konstystencja ciasta powinna być raczej zbliżona do konsystencji ciasta na racuchy, niż na naleśniki.

Przynieść sobie nożyczki, serio. Rozgrzać patelnię, nalać oleju. Maczać po jednym baldachimie w cieście, można sobie pomóc łyżką i siup na patelnię.

Gdy już na całej powierzchni patelni rozmieszczone są, strategicznie, a jakże, placki, to nożyczkami trzeba obciąć tak dużo zielonych łodyżek jak tylko się da. Są gorzkie, no i trudno będzie z nimi usmażyć placki z drugiej strony :)

Obrócić placki i dosmażyć. Ot i cała filozofia :)

piątek, 25 czerwca 2010

Jadalnia jadalni... nierówna :)

Jadalnia jadalni... nierówna

 

IMG_1432Jakoś miesiąc temu zawitała w okolice Kuzynka. Tak, z wielkiej litery, z taką to nawet można do rodzinnego zdjęcia, serio :) Jakoś tak wyszło, że grillowaliśmy i spali większą grupą w gospodarstwie agroturystycznym w Milikowicach.

To nie kryptoreklama, to reklama całkiem oficjalna, bo ceny nie powodowały ścisku portfela, pokoje i łazienki czyste (nawet ja nie miałam do czego się przyczepić, a czepiać się umiem, uwierzcie mi), koło domu wielki ogród, altanka, przyjacielskie koty, sympatyczni właściciele.

Mnie się bardzo wszystko podobało, było sympatycznie i jeszcze dostaliśmy naleśniki na śniadanie :)

Tak całkiem prywatnie Wam powiem, że spotkałam tam Dziecko Kuzynki, już ma młody mądrość w oczach, Męża Kuzynki nowego – oby takich więcej i do wzięcia :), poznałam również Siostrę Kuzynki – nie wiedziałam, że mam taką wspaniałą.

Ale nie o tym chciałam, chciałam Wam pokazać kilka, w biegu praktycznie zrobionych, zdjęć różnych cudowności, które w jadalni ichniejszej znalazłam.

 

Jadalnia jadalni... nierówna Jadalnia jadalni... nierówna

Jadalnia jadalni... nierówna

 

Jadalnia jadalni... nierówna

 

Jadalnia jadalni... nierówna

Jadalnia jadalni... nierówna

 

Jadalnia jadalni... nierówna

Jadalnia jadalni... nierówna

 

Jadalnia jadalni... nierówna

 

 

Jadalnia jadalni... nierówna Jadalnia jadalni... nierówna
Jadalnia jadalni... nierówna Jadalnia jadalni... nierówna
Jadalnia jadalni... nierówna Jadalnia jadalni... nierówna

 

 

Jadalnia jadalni... nierówna Przesadziłam z ilością? Tak podejrzewałam, dlatego teraz coś co oczom powinno pozwolić odpocząć – trochę zieleni ;)

 

IMG_1436 IMG_1502
IMG_1438 IMG_1443
IMG_1439 IMG_1442

 

IMG_1437

IMG_1456

Deser twarożkowy z truskawkami

Deser twarożkowy z truskawkami
image

Truskawki w tym roku trochę mało słodkie, z racji pogody miłościwie nam panującej, ale nic to, zjadam je najczęściej polane jogurtem i miodem. Tak się najeść nimi nie mogę, że jakoś nie wpadłam do tej pory na przerobienie ich na jakiekolwiek dania. No nic nie poradzę :)
Ostatnio często przemycam w różnych daniach ser biały, czy to w formie twarogów, czy też mielonych twarożków. Tak jest i tym razem. Popatrz Poluś, takie truskawki z białą galaretką... ;)
Ten deser dostał ode mnie łatkę “zdrowy fast food”, dużo białka, no i miód, nie jakiś tam cukier :) Mój miód był wrzosowy, pyszny sam w sobie. Często-gęsto spotkać mnie można spacerującą po domu z łyżeczką w zębach, a na łyżeczce miód on rzeczony. Tak zamiast czekolady, czy cukierków :) Do tego jeszcze wspomnień czar, bo miód sprezentował mi przekochany Stanisław Kornafel, prezes Towarzystwa Izerskiego i właściciel Stacji Turystycznej Orle w Izerach.
Miód łatwiej będzie wymieszać z serem, jeśli będzie płynny. Wrzosowy miód ma to do siebie, że szybko krystalizuje. Można przywrócić mu płynna formę poprzez podgrzewanie go w kąpieli wodnej, w temperaturze nie wyższej niż 40°C, przez nie dłużej niż 48 godzin.



IMG_2328
Deser twarożkowy z truskawkami

3 łyżeczki żelatyny
8 łyżek wody
500 g twarogu mielonego, mój był ze Stonki ;)
100 g miodu (mój był wrzosowy)
24 duże, ładne truskawki

Żelatynę namoczyć w zimnej wodzie. Twarożek przełożyć do miski, dodać płynny miód i całość ubić mikserem lub łyżką na puszystą masę. Dodać namoczoną żelatynę i raz jeszcze dokładnie wymieszać.

Przygotować 6 salaterek, albo szerokich, niskich szklanek.
Odłożyć 6 najładniejszych truskawek do przybrania, a pozostałe przekroić na pół i wyłożyć nimi dna naczyń. Masę serową rozłożyć na truskawki równymi porcjami.
Na wierzchu położyć odłożone truskawki i właściwie tu nasza praca się kończy, bo deser wędruje teraz do lodówki.

Mniej więcej po 3 godzinach deser jest gotowy.
Chłodny, odświeżający, w sam raz na upalne dni :)
Smacznego!

wtorek, 8 czerwca 2010

Tortille z warzywami, zwane przez nas roletami :)

Tortille z warzywami

akcja wege-zielona

 

Kiedy robi się gorąco, albo leniwie, dobrze jest mieć pod ręką żelazne zapasy, np. tortille.

U mnie i moich panów przyjeły się tortille z surowymi warzywami, zwane pieszczotliwie “roletami”, bo są pyszne, uniwersalne i najcześciej gwarantują błyskawiczny posiłek. Ilona, rodem z forum Cincin, zaproponowała wspólną akcję wege-zieloną, chwała jej za to, bo dała mi wreszcie pretekst :)

Do zamieszczenia tego przepisu zbierałam się chyba z rok, bo właściwie przepisem nazwać go trudno – otwiera się lodówkę, wyciąga wszystkie warzywa jakie się napatoczą pod rękę, obiera, myje, kroi, wykłada na duży półmisek.

Do tego jeszcze jakiś sos lub sosy, może jakaś salsa, w wersji bogatszej pojawi się też pasta z tuńczyka, która jak wszyscy wiedzą w lodówce powinna być zawsze ;), albo jakiś kurczak bezpański, czy starty ser.

 

 

Tortille z warzywami

Tortille z warzywami

tortille, po 2-3 na osobę
czerwona papryka
marchew
pietruszka/pasternak
seler – korzeń
seler – naciowy
sałata/kapusta pekińska
czerwona cebula
ogórek
kukurydza konserwowa
kukurydza konserwowa
co tam jeszcze macie

ew. pasta z tuńczyka, jakieś mięso do “wykończenia”, ser tarty...

 

Tortille podgrzewamu na bieżąco, tyle ile nam potrzebne, a potem biegamy do kuchni po następne, bo raczej nie mamy w domu pojemnika do ich przechowywania ;)

Warzywa trzeba oczyścić/umyć, pokroić/poszatkować, wyłożyć na duży półmisek lub kilka mniejszych i już :) Każdy będzie sobie mogł nałożyć to, na co ma ochotę. Jeśli coś po posiłku zostanie, takie pokrojone, to przecież tylko się cieszyć, będzie surówka do następnego posiłku :)

sos czosnkowy
2 łyż. majonezu
2 łyż. jogurtu naturalnego/maślanki
2-4 ząbki czosnku

sos 1001 wysp
2 łyż. majonezu
2 łyż. keczupu
kilka kropli sosu Tabasco
garść posiekanych pikli

sos ziołowy
2 łyż. majonezu
2 łyż. jogurtu naturalnego/maślanki
2 garście ziół świeżych najróżniejszych, posiekanych

 

Tortille z warzywami

Co Wy na to, tak na lato?

czwartek, 3 czerwca 2010

Wątróbka z grilla

Wątróbka z grilla

Zapraszam na dalszy ciąg naszych wspólnych, Goni i moich, wyczynów grillowych. Pierwsze były szparagi w pachnącej wędzonce, teraz kolej na uznawaną za raczej nienadającą się na grilla wątróbkę drobiową.

p.s.

tak jak poprzednio - jeśli pogoda mało grillowa, to zawsze można użyć grilla elektrycznego, albo patelni grillowej, mocno zdesperowani mogą też pokusić się o użycie zwykłej patelni :)

 

Wątróbka z grilla Wątróbka w wędzonce

surowa wątróbka drobiowa, oczyszczona
tyle plastrów wędzonki/boczku ile sztuk wątróbki

Wątróbki, po jednej, zawinąć w wędzonkę/boczek. Wrzucić na rozgrzany grill.

Są gotowe kiedy tylko mięso się przyrumieni, raczej mocniej niż słabiej.

To drugi, pod względem skomplikowania, przepis jaki znajdziecie Przy Dużym Stole :D

p.s.

przypraw żadnych nie wyszczególniłam, bo nie są potrzebne, wędzonka, czy boczek, są już wystarczająco słone, resztę uznałam za zbędną, według mnie dobra jakość broni się sama.

środa, 2 czerwca 2010

Szparagi z grilla

Szparagi z grilla

Już raz zamieściłam ten post, ale coś musiałam pokręcić, bo go tu nie ma :) Zmierzałam do tego, że w sobotę, całkiem znienacka, koleżankę Gonię i mnie naszło grillowanie. Jakoś poźno już było, połowa ludzkości zapewne też chciała poużywać w miarę sprzyjającej pogody, w sklepach czystki. Pomyślałam, że w domu mam jeszcze ugotowane szparagi, dokupiłyśmy wędzonkę, podejrzanie podobną do boczku, pieczarki i wątróbkę drobiową mało kojarzącą się z grillowaniem (pozory mylą – tu przepis).

Grill był z przeszkodami, prawie jak Wielka Pardubicka (albo Mała Doncasterska – to dla wtajemniczonych) – trzeba było w czeluściach piwnicy odnaleźć grill, huśtawka zaatakowała Gosiną Zuzę, Gosinego małża głowa rozbolała, pogotowie, jak to pogotowie, szybkość reakcji serwisu ma raczej mało oszałamiającą, no i pysków do wykarmienia się namnożyło :)

p.s.

jeśli pogoda mało grillowa, to zawsze można użyć grilla elektrycznego, albo patelni grillowej, mocno zdesperowani mogą też pokusić się o użycie zwykłej patelni :)

 

Szparagi z grilla Szparagi w wędzonce

szparagi ugotowane al dente
taka sama ilość plastrów wędzonki/boczku

 

Szparagi poprzecinać na pół, po 2 połówki zawijać w wędzonkę/boczek. Wrzucić na rozgrzany grill.

Są gotowe kiedy tylko mięso się przyrumieni.

Tak, przyznaję, to najbardziej skomplikowany przepis jaki znajdziecie Przy Dużym Stole :D

p.s.

przypraw żadnych nie wyszczególniłam, bo nie są potrzebne, wędzonka, czy boczek, są już wystarczająco słone, resztę uznałam za zbędną, według mnie dobra jakość broni się sama.

 

 

Jeszcze Zuza po starciu z huśtawką…

IMG_1663

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin