W sam raz do curry z kurczaka. Robi się je na tyle szybko, że zdążyłam je zrobić, gdy curry się dusiło. Za oryginalność przepisu ręczyć nie mogę, bo jest kompromisem między moim wyobrażeniem o prawdziwym pieczywie naan, okrojeniem przepisów znalezionych w sieci i podejrzanym tutaj sposobem wykonania.
3 szkl. mąki (dałam pół na pół chlebowej białej i z pełnego przemiału)
200 ml ciepłej wody
1 łyżeczka drożdży instant
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka soli
2 łyżki masła (stopionego i ostudzonego)
3 łyżki jogurtu naturalnego
Włączyć piekarnik, nastawić temp. 220°C.
W misce wymieszać wszystkie składniki z wyjątkiem wody. Wodę dolewać stopniowo, może nie potrzeba będzie całych 200 ml, do uzyskania miękkiego ciasta. Wyrabiać je aż stanie się jednolite i gładkie, mnie zajęło to ok. 7 minut. Ciasto podzielić na 6-8 równych części, uformować z nich kulki, oprószyć mąką i odstawić pod przykryciem na ok. 10 minut.
Każdą z porcji ciasta rozpłaszczyć pięścią na grubość ok. 1 cm, odstawić na kolejne 10 minut.
Moje naan były pieczone na kamieniu, ale przecież równie dobrze sprawdzi się blacha rozgrzana w piekarniku. Trzeba uważać, żeby chlebki nie zrumieniły się za bardzo, bo będą zbyt suche i twarde.
Przepis krótki, to i wpis niedługi ;) Smacznego!
14 komentarzy:
piękne chlebki.
najbardziej podoba mi się przygniatanie pięścią ;-)
Bardzo apetyczne chlebki i bardzo zabawne wykonanie :)))
Bardzo lubie ogladac filmy pokazujace ludzi przygotowujacych lokalne potrawy - zobaczcie na link w tresci postu. Jakos dystansu pozwala to nabrac. Im nie potrzeba 3 m blatow roboczych, miksera, skrobaka, silikonowej szpatulki, stolnicy, walka itd. Wlasnie to mi sie podoba, ze w jednej misce i piesciami. No i wyladowac sie mozna, jak zajdzie potrzeba ;)
Chyba upiekę jak będę miała nerwa - wyżyję się trochę ;)
:D w takim razie polecam jeszcze chrusty, te co to trzeba je walkiem obijac :) Wlasnie - kiedy tlusty czwartek, bo sie tu troche odrealnilam...
o następny taki bardziej wschodni chleb ,bardzo piękny na dodatek
Trzeba zrobić
olasz, tłusty czwartek 19 lutego ;-)
Jego piekno w prostocie ;)
A czy ta dziurka widoczna w jednym z ugryzionych chlebków - to taka zapowiedź kieszonki podobnej jak w picie? :)
Ugryzionego chlebka nie ma, porwany jest :D Podejrzewam, ze gdyby nie ugniatac piescia, a walkowac, to kieszonka sie zrobi jak w picie, ale profilaktycznie nie dam sobie niczego uciac ;)
Lubię chlebek naan :)
Extra chlebki, właśnie znajomi mi tu podpowiadaja, że sa bardzo smaczne. :) Pakistańskie?
Pozdrawiam!
Zawsze kojarzyłam je z Indiami, ale Pakistan za rogiem... Moze to tak jak z "naszymi" golabkami? Tu sie wydaje, ze nasze, a jak sie czlowiek rozejrzy, to kazdy sasiad je :)
No tak, pewnie masz rację. :)
Pozdrawiam!
Prześlij komentarz