Dla mnie są szybkim dodatkiem do lżejszego mięsa, nadzieniem do naleśników albo tortilli, przystawką na ciepło i na zimno, gorącą kolacją.
Można je podać z wielkanocną babką z mięsa i kaszy, mogą pojawić się na stole w malusich miseczkach – każdemu własną, albo jako dodatek do domowych hamburgerów, wtedy trzeba je mocniej doprawić. Można… pofantazjować i wymyślić własne sposoby :)
Lubię je pasjami, bo to klasyczny przykład piękna prostoty, danie szybkie i w bonusie jeszcze jest co pogryźć – nie są ugotowane na amen.
Dzisiejszy wpis tak krótki, jak przyrządzenie warzyw w ten sposób. Mam nadzieję, że zdjęcia oddają choć trochę urodę dania :)
Smażone warzywa do obiadu
2-3 średnie cebule
2 ząbki czosnku
1 czerwona papryka
1 cukinia
2-3 łyż. oliwy
sól, pieprz
Obrać cebulę i pokroić w piórka.
Rozgrzać większą patelnię, na gorącą wlać oliwę i jak już się solidnie zagrzeje wrzucić cebulę. Smażyć na sporym ogniu mieszając co czas jakiś. W tzw. międzyczasie obrać i posiekać czosnek, dodać go na 1-2 min. przed końcem smażenia cebuli.
Jeszcze powinien być czas i pokrojenie w paski papryki. Dodać ją do usmażonej cebuli, całość posolić i smażyć czasem mieszając. Teraz można też dodać solidną szczyptę cukru, jeśli go nie unikacie – karmelizując się nada koloru warzywom. Nie jest konieczny, to tylko bonus za dobre sprawowanie :)
Umytą cukinię można albo zetrzeć na dużych oczkach tarki warzywnej, albo skroić w 0,5 cm plasterki, a potem w paski.
Dodać cukinię do smażących się warzyw jak tylko papryka przestanie wyglądać na surową, doprawić do smaku pieprzem i całość smażyć jeszcze chwilę, aż cukinia delikatnie zmięknie.
Gotowe :) Smacznego!
p.s.
można przechowywać w lodówce 2-3 dni, odgrzewać podlane wrzątkiem i szczelnie przykryte, odsmażać, zapiekać. Jedyne czego nie można, to oprzeć się dokładkom ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz