Kurczacze curry, ale wg tego samego przepisu robimy też curry z rybą. Wystarczy zamiast 1 kg mięsa kurczaka dać 1 kg pokrojonych filetów fybnych!
Nie wiem jak ma się nazwa "curry" do Ustawy o języku polskim :( Ale doczytałam, że to angielskie określenie grupy ostrych dań spotykanych w Indiach, Pakistanie, Afganistanie, Bangladeszu, Sri Lance, Nepalu, Indonezji, Tajlandii. Hmmm. To się dopiero nazywa wielgachne uproszczenie. Jeśli ktoś chce docierać, to tu poproszę, etymologia całkiem ładna.
W ciągu ostatnich 3 lat przetestowałam różne przepisy na curry, ale dochodzę do wniosku, że tu nie o gotowce chodzi, tylko o ideę:) Przepis podaję, żeby chętni mieli z czego startować, idea za przepisem.
2 łyżeczki kolendry
2 łyżeczki kminu
3 łyżeczki kurkumy
1 łyżeczka kardamonu
2 goździki
2 łyżeczki kminu
3 łyżeczki kurkumy
1 łyżeczka kardamonu
2 goździki
2 łyżki oleju
duża cebula, pokrojona w kostkę
2 ząbki czosnku, posiekane
3 cm kawałek imbiru, posiekany
duża cebula, pokrojona w kostkę
2 ząbki czosnku, posiekane
3 cm kawałek imbiru, posiekany
puszka pomidorów
puszka mleka kokosowego
1 papryczka chilli, posiekana
1 kg filetów/pałek z kurczaka
sok z połowy lemonki/cytryny
sól, pieprz
puszka mleka kokosowego
1 papryczka chilli, posiekana
1 kg filetów/pałek z kurczaka
sok z połowy lemonki/cytryny
sól, pieprz
Używam niesproszkowanych przypraw, lepiej zachowują smak i zapach w takiej formie.
Na początek rozgrzewam więc na ogniu dość spory garnek i przez chwilę prażę w nim przyprawy, na sucho, aż zaczną Pachnieć, przez duże „P”. Przy okazji się wysuszą i będzie ję łatwiej rozdrobnić w moździerzu. Łyżeczka soli dosypana do przypraw też pomaga.
Teraz trzeba w tym samym garnku rozgrzać olej, zajmie to kilka sekund, garnek jest już dobrze rozgrzany, i dorzucić cebulę, czosnek oraz szczyptę soli (zatrzyma wilgoć i cebula będzie się dusić, nie smażyć).
Do podduszonej cebuli dodać imbir, wlać pomidory z puszki i mleko kokosowe. Dobrze wymieszać, dosolić jeśli trzeba, dodać chilli i kurczaka, jeśli ma być mniej kaloryczne, to trzeba z niego wcześniej zdjąć skórę. Wolę curry z ciemnego mięsa, pozostaje bardziej wilgotne, filety są dla mnie zbyt suche.
Dusić pod przykryciem, aż mięso będzie miękkie, dodać sok z limonki.
I to tyle.
A idea?
Idea jest taka, że mięso prawdopodobnie nie było pierwotnie składnikiem curry, ale były nim warzywa, ryba, ew. owoce morza.
Dlatego w moim curry lądują grubo pokrojone marchewki, pasternak, seler naciowy, kukurydza, soczewica, ciecierzyca i co mi tam wpadnie w rękę.
Miłego eksperymentowania :)
Idea jest taka, że mięso prawdopodobnie nie było pierwotnie składnikiem curry, ale były nim warzywa, ryba, ew. owoce morza.
Dlatego w moim curry lądują grubo pokrojone marchewki, pasternak, seler naciowy, kukurydza, soczewica, ciecierzyca i co mi tam wpadnie w rękę.
Miłego eksperymentowania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz