Pierniki są dobre na wszystko, i na każdą okazję, trzeba tylko znaleźć odpowiednią formę, kształt, przepis, no i ozdobić też. W ubiegłym tygodniu wybrałam się do świdnickiej Baroccafe na warsztaty ze zdobienia pierników, mentalnie przygotowując się na wielkanocną serię. Wymyśliły mi się pierniki-pisanki. Prowadzącą zajęcia Słodką Chatkę z Trzcińska zaprosiła miła pani Bożena z Baroccafe, rodzinnie przytulonego do świdnickiej perełki – Kościoła Pokoju wpisanego na listę UNESCOw całkiem sympatycznym lekkim ścisku goście instruowali nas, świdniczan, jak pierniki zdobić można.
Kobieto! Widziałaś ty kiedyś jednocześnie tyle pierników?!? I dlaczego dorośli mają z ich zdobienia prawie tak dużą frajdę jak my?
Przekrój wiekowy był spory, ale to sprawiło, że spotkanie było sympatyczniejsze niż się spodziewałam. Dobrze, że coś się w mieście dzieje, jeszcze lepiej, że z jedzeniem w tle, ale to tylko moje zdanie ;) Zapraszam na jeszcze kilka zdjęć, teraz już bez gadania :)
2 komentarze:
Nie odważyłbym się ugryźć takiego cudeńka!
Ze względu na artyzm, lukier czy twardość? ;)
Prześlij komentarz