piątek, 20 marca 2009

Jogurtowo-miodowa Panna Cotta

panna cotta jogurtowo-miodowa

Jakiś czas temu znalazłam na blogu "Alexandra's Kitchen" przepis na panna cottę z maślanki. Oczywiście potem o nim zapomniałam, znów go znalazłam, zgubiłam, zapomniałam, znalazłam przypadkiem - prawie cała ja.

Reszta całej mnie, to zmienianie w przepisie istotnych składników, najczęściej z konieczności. Konieczności bywają podyktowane różnymi przyczynami - roztrzepaniem, brakami w lodówce, albo szafkach, zdrowym rozsądkiem lub jego brakiem ;) Dziś dwie konieczności - brak maślanki i niechęć do pchania w danie pół szklanki cukru. Cukier może podkreślić smak, może go zagłuszyć, ale biały cukier smaku nie ma. Miód spadziowy to dopiero ma smak! Wrzosowy, akacjowy, mmmm...

Z podanej ilości składników wyjdzie 6 małych porcji, (zdjęcie koło przepisu), 4 większe (zdjęcie na górze) lub 2-3 całkiem spore (jak te w kieliszku od wina). Można też przygotować deser w miseczkach, a do podania wyłożyć go na talerzyki z łyżeczką frużeliny wiśniowej.

panna cotta jogurtowo-miodowa Jogurtowo-miodowa Panna Cotta

1½ łyżeczki żelatyny
½ szkl. mleka (1% lub więcej)
1-2 łyżki miodu
1½ szkl. jogurty naturalnego

ew. mały słoik frużeliny wiśniowej

Do małej miseczki nalać 1/4 szkl. zimnej wody, wsypać żelatynę i wymieszać. Odstawić na ok. 5 minut do napęcznienia.

W rondelku zagrzać mleko z miodem, zestawić z ognia, dodać namoczoną żelatynę i mieszać aż się rozpuści. Dodać jogurt i dokładnie wymieszać.

Na dnie naczyń rozłożyć po łyżce frużeliny i nalać masy jogurtowej. Najlepiej, żeby lać "po łyżce" tak, żeby frużelina nie wymieszała się z masą jogurtową.

Chłodzić w lodówce rzez min. 3 godziny, oczywiście bezpieczniej przez noc :)

Można też nalać masy do miseczek. Wierzch schłodzonej panna cotty posypać odrobiną cukru/mielonych migdałów/mielonych orzechów (w ten sposób deser nie będzie ślizgał się po talerzu), nożem delikatnie obwieść brzegi, miseczkę przykryć talerzykiem i całość szybkim ruchem odwrócić do góry nogami. Popukać dno miseczki i zdjąć ją. Jeszcze łyżeczka frużeliny na górę i po sprawie :)

panna cotta jogurtowo-miodowa

10 komentarzy:

aklat pisze...

Pięknie się prezentuje ten deser, ostatnio jestem maniaczką panna cotty, i ten przepis z checia wypróbuję :)

a w tekscie znalazł się mały błąd, w drugim akapicie przepisu powinno byc chyba mleko zamiast masła ;-)

Olasz77 pisze...

Aklat :) Mały? Toż on wielki jak wół! Ale wół przegoniony i dziękuję za pomoc :) Możemy teraz mówić, że razem wolu przeganiałyśmy ;)

Waniliowa Chmurka pisze...

O mamuniu! To musi być pyyyszne!:D

asieja pisze...

uwielbiam smak naturalnego jogurtu polanego miodem
jadłam dziś taką kolację
a panna cotta to dopiero musi byc pyszna..

Beata pisze...

Wygląda pysznie !
Zdjęcia też śliczne
Beata z blogu lubię gotować

Anonimowy pisze...

Uwielbiam panna cotta, :) szczególnie w takiej wersji jak pokazujesz - jogurtowej, bo jest dużo lżejsza niż ze śmietanką. :))

Pozdrawiam serdecznie!

Unknown pisze...

wszystko pysznie tylko po co frużelina równie dobrze można dosypać cukier wanilinowy lub aromat migdałowy

Olasz77 pisze...

Bo na taka mialam ochote :) Lekko kwaskowy posmak doskonale komponuje sie z deserem, tak jak np. polewa truskawkowa z lodami. Jesli Ty nie masz fruzeliny/ochoty na nia, to nic nie stoi na przeszkodzie, zebys robil tak ja Ci pasuje :) Aromatu bym nie zaryzykowala, chemiczny smak taki, ale np. ziarenka z laski wanilii to juz i owszem :)

ibisek pisze...

przepis brzmi przepsznie :) Na pewno wypróbuję, bo mam chęć na coś takiego :)
A zdradź jeszcze, skąd wziąć takie ładne słoiczki, jak na zdjęciu obok przepisu?

Olasz77 pisze...

Cieszę się, że się skusisz :) Słoiczek, razem z kilogramami innego szkła i ceramiki, przytachałam z Portugalii kilka lat temu - sprzedają w nich jakiś deser/serek w sklepach spożywczych.

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin