Przepraszam jeśli ktoś poczuł się zawiedziony, bo na moim blogu nie znalazł przepisów świątecznych ani noworocznych.
Nie było ich tu z prostej przyczyny - chociaż w tym roku siedziałam przy 3 wigilijnych stołach (jednego dnia!), to jednak niczego nie gotowałam, nie piekłam, nie smażyłam - nie robiłam nic :)
Aaaa, przepraszam, zapomniałam, oskrobałam z łusek łososia (!, wiem, ale siostra mnie zmusiła!) i go poporcjowałam.
Acha, jeszcze piekłam ciastka w hurtowych ilościach, ale to przed wyjazdem.
Pojechaliśmy do domu na prawie dwa tygodnie i wróciliśmy w niedzielę w nocy. Udało nam się zdążyć przed zasypanymi korkami o długości 30 km, przed -20°C i przed Blitzkrieg'iem, do którego zbroiło się jedzenie w rozmarzającej lodówce (musiało prądu nie być).
2 komentarze:
Szczesliwego 2009 Roku Olasz :D
Oj, Ewus, licze bardzo na to szczescie w tym roku :) Ukochaj noworocznie malenstwo i malzonka :) p.s. Malenstwo sliczne, widzialam zdjecia na CC :)
Prześlij komentarz