Idzie yyyy, co ja gadam, przyszedł kryzys, trzeba się zbroić ;)
W cierpliwość, bo tyle o nim mówią, zwłaszcza Ci co się nie znają i tylko podsłyszeli strzępki...
W zapasy, żeby przeżyć każde oblężenie i każdy najazd, chociażby był to tylko najazd niespodziewanych gości. Jakoś mam tak zakodowane, i proszę nie wnikać w uwarunkowania z dzieciństwa ;), że lżej mi na sercu, gdy pewne produkty w domu mam, najlepiej w ilościach hurtowych. Tak już bardziej serio - mając stale na składzie żelazne zapasy można nie tylko w pół godziny przygotować pełnowartościowy i smaczny posiłek , ale też oszczędzić sobie biegania do sklepu co drugi dzień.
Dostałam wczoraj zapotrzebowanie na taki post, a docelowo zamówienie na przepisy pt. "zdrowy fast food" (tu je znajdziecie). Zaczęłam robić listę i sama się nie mogę nadziwić, że to wszystko udaje się upchnąć w naszej mikrej kuchni (ona jest święcie przekonana, że słowo "ergonomia" wymyśliłam osobiście, żeby sobie z niej żarty robić). Nim autor zapotrzebowania poleci do sklepu, to może jeszcze dodam, że zaznaczyłam artykuły, które przydają się głównie do deserów i słodkości.
Suche:
- makaron (spagetti/linguine/tagliatelle, fusilli/conchigliette, tortellini, cannelloni/lasagne, "chiński" - do wyboru);
- ryż (mam uraz do takiego w torebkach, na szczęście niedawno odkryłam pojemniki do gotowania ryżu w mikrofalówce - ziarna wchłaniają całą wodę i wszystko co dobre zostaje w ryżu);
- kasza (gryczana, jęczmienna, kuskus, kukurydziana, manna), ziarna (fasola, soczewica), płatki (owsiane, jęczmienne), otręby;
- mąka (pszenna/pszenna z pełnego przemiału, ziemniaczana/kukurydziana/ryżowa);
- bułka tarta (dziękuję Zemfiroczko)
- cukier - kryształ i puder;
- proszek do pieczenia i soda, drożdże instant;
- bakalie, orzechy;
- kawa (także Inka), herbaty (zwykła i ziołowe);
- przyprawy, kostki rosołowe;
- czekolada gorzka;
- kakao;
- przysmak świętokrzyski.
Puszki i słoiki:
- pomidory - u mnie 4 szt. to minimum (te ze "Stonki" są niezłe). Wiecie, że mało co nie zeszłam na zawał podczas ostatniej wizyty w domu? W sklepie zażyczyli sobie ponad 4 zł za JEDNĄ puszkę(!) i wcale nie były dobre;
- tuńczyk - proponuję w większych kawałkach i w zalewie;
- warzywa - fasola (czerwona, biała), kukurydza, papryka konserwowa, oliwki, ogórki, kapusta kiszona;
- owoce - brzoskwinie, ananas;
- powidła, miód, dżemy (czytajcie naklejki, większość z nich prawie wcale nie zawiera owoców, warto obejrzeć kilka słoików i wybrać wyprodukowane z większej ilości owoców, a mniejszej cukru);
- sos hoi-sin - jeśli się znajdzie w jakimś sklepie brać w ciemno, jedną puszkę dla siebie, drugą dla znajomych, a trzecią dla mnie;
- mleko skondensowane - słodzone + 1 ugotowane na toffi, niesłodzone;
- mleko kokosowe;
- majonez (
- oliwki - nie wiem jak mogłam zapomnieć - dopisuję, Zemrifoczka mi przypomniała.
Butelki i kartony:
- sosy - keczup, słodki chilli,sojowy, tabasco;
- oleje - u mnie to słonecznikowy (do smażenia), sezamowy (do dań z wok'a), z pestek winogron i oliwa (do sałatek i sosów);
- ocet (balsamiczny i winny/jabłkowy);
- koncentrat barszczu czerwonego;
- wino - białe i czerwone, nie tylko do gotowania ;);
- mleko w kartonie - tak na wszelki wypadek.
Po kątach (może nie dosłownie):
- ziemniaki;
- cebula (czerwona i biała) i por;
- czosnek, imbir (cześć można pokroić w cienkie plasterki i zamrozić);
- marchewka, pietruszka, seler, papryka, kapusta biała/kiszona/pekińska;
- owoce;
-jogurt/maślanka, śmietana;
- ser żółty i biały/mielony typu quark;
- masło i smalec;
- jajka.
Zamrożone:
- groszek zielony;
- chleb krojony;
- kurczak porcjowany;
- mięso porcjowane;
- natka pietruszki, kolendry, koperek, por - posiekane, w woreczkach ze struną;
- więcej masła (margaryny i smarowideł nie uznaję);
- małe porcje boczku/wędzonki/kiełbasy;
- filety rybne;
- zamrożone zwykłe drożdże;
- ciasto kruche/krucho-drożdżowe - surowe, poporcjowane, ale rozwałkowane, nie w kuli, bo ta zajmie za dużo miejsca.
Jej, sporo. Może jednak nie jestem dziwna - poratujcie i napiszcie co znajduje się na Waszych żelaznych listach i czego zapomniałam na mojej :)
7 komentarzy:
Jej! przysmak świętokrzyski! wieki nie jadłam, a nigdzie w sklepie nie widzę.
Oliwek w spisie nie widzę... pesto i suszonych pomidorów jeszcze i mozarelli, camemberta z brie. I bulka tarta jeszcze ;)) I to by było z przeglądu szafek ;)
Jak zakupy? ;)
pozdrówka!
O widzisz :) Dziekuje, juz dopisuje :)
ja mam jeszcze w lodówce gotowe ciasto francuskie. Można zrobić najszybszy deser lub obiad na świecie. I jeszcze mam w szafce jakieś chrupki do mleka :) A poza tym, to dzięki za podpowiedzi, bo niektóre z Twoich produktów są świetnym pomysłem. Uzupełnię swoje zapasy!
Niezly spis :)
u mnie dodatkowo jeszcze sa:
mrozony koperek, pietruszka, kolendra i tymianek
mrozone mieso (obowiazkowo piersi, mielone, udka z kurczaka)
zamrozony bulion
poza tym mam zapas smietany kremowki w kartonikach po 200 ml
zapas przyprawy do gyrosa i do dan chinskich
ze 2 rozne rodzaje fasoli suszonej
2 rodzaje ryzu (kupuje tylko w chinskim sklepie)
zapas papieru ryzowego
kielki w puszce
tortille
brazowy cukier
Agatku :) Liste przygotowalam dla kawalera z odzysku, wiec okroilam pod tym katem. Masz swieta racje z tymi mrozonkami (koperek, pietruszka, kolendra, groszek - nie cierpie tego z puszki!, bulion odparowany, chleb), ale do tego trzeba zamrazalnika ;) CO robisz z papieru ryzowego? Wlasnie zjedlismy sajgonki i jeszcze mam jedno opakowanie do "przerobienia".
:)) Służę uprzejmie :))
pozdrówka!
u mnie to zawsze muszą być jeszcze brokuły mrożone w zamrażalce i puszka ciecierzycy, bez tego moja kuchnia nie funkcjonuje normalnie ;)
Prześlij komentarz