Zastanawiałam się nad czymś nieortodoksyjnym na wielkanocny obiad. Żadne tam krewetki, ani inne langusty. Coś naszego, ale innego.
Długo zastanawianie nie trwało, bo zajrzałam do lodówki, a tam sobie leżała zmielona łopatka. Kasza już ugotowana, kotletów robić mi się nie chce, hmmm.
Eureka :)
Babka ma to do siebie, że w jej środek można dużo – sosjerkę wstawić, włożyć warzywa, albo świąteczne ozdoby, tematycznie ;)
To jeden z moich ulubionych typów obiadów, sam się robi, pod warunkiem, że mamy już do niego jakiś sos, wtedy naprawdę nie trwa to długo. Mnie by tutaj pasował sos chrzanowy, albo musztardowo-miodowy, grzybowy, jeśli dać pomidorowy, albo, to będzie smakować podobnie jak gołąbki.
Babkę podałam (kuzynce, czyli Qz, mojej Natalii) ze smażonymi warzywami. Cukinia, cebula, papryka i czosnek, ale o tym może jutro?
Teraz do roboty. I proszę pamiętać, że trzeba dobrze formę natłuścić i obsypać wedle wyboru (bułka tarta/kasza manna/pokruszone orzechy/pokruszone płatki kukurydziane), albo jeszcze lepiej wyłożyć ją cieniusieńko pokrojonym boczkiem. No i dobrze ugnieść w formie, bo inaczej wyjmować się będzie w kawałkach, mało malowniczych, choć równie smacznych. Nadaje się do odgrzewania (na patelni głębokiej, podlana odrobiną wody/bulionu i pod przykryciem), ale na zimno też jest smaczna. Do roboty.
Wielkanocna baba z mięsa i kaszy
600 g ugotowanej kaszy jęczmiennej (250 ml suchej)
600 g mięsa mielonego (łopatki np.)
2 łyżeczki soli, płaskie
pieprz do smaku
1 łyżeczka lubczyku
0,5 łyżeczki kardamonu
3 ząbki czosnku, posiekane
mała cebula, posiekana drobno
2 jajka
tłuszcz do wysmarowania formy i coś do jej wysypania
ALBO do wyłożenia formy - cienko pokrojony boczek
Formę na babkę wysmarować dobrze tłuszczem i wysypać (bułka tarta/kasza manna/pokruszone orzechy/pokruszone płatki kukurydziane).
Piekarnik nastawić na 180°C.
W sporej misce wymieszać dokładnie wszystkie składniki, najwygodniej ręką :) Masę przełożyć do przygotowanej formy, dokładnie docisnąć, wyrównać wierzch. Można wyłożyć jeszcze na wierzch trochę masła, albo smalcu, odrobinę :)
W zależności m.in. od kształtu formy zależeć będzie czas pieczenia (mnie zajęło ok. 45 min.), ale z tym można sobie łatwo poradzić. Wystarczy wbić w babkę ostrze niedużego noża, tak żeby jego czubek znalazł się w środku najgrubszego kawałka babki. Po 10-15 sekundach wyjąć nóż i jego czubek ostrożnie przyłożyć do warg – jeśli jest zimny/letni, to jeszcze nie gotowe, jeśli jest bardzo gorący – to już :) Jeśli z piekarnika snuje się dym, to… ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz