Kolejne z dań, które wymagają minimum pracy i stania w kuchni – nagrzać piekarnik, wrzucić co trzeba i mamy minimum pół godziny wolnego czasu. Jak go spożytkujecie, to Wasza sprawa, ja wskoczyłam do wanny ;)
Pieczone ziemniaki opcjonalne, jeszcze szybciej można zrobić grzanki z masłem czosnkowym, czy ziołowym, no i piekarnik już nagrzany. Warzywa? U mnie dziś mocno dojrzałe pomidory skropione octem balsamicznym.
Haczyk? Trzeba mieć w zamrażalniku rybę i szpinak :)
Dorsz zapiekany ze szpinakiem i śmietaną
500 g mrożonego dorsza w dzwonkach
(lub innej ryby, ulubionej)
400 g mrożonego szpinaku
niecały duży pojemnik śmietany 18%
1 łyż. tłuszczu (oleju kokosowego np.)
sól, pieprz, gałka muszkatołowa/pieprz ziołowy
1-2 ząbki czosnku
Nagrzać piekarnik do 200°C. Płaskie naczynie ceramiczne, do zapiekania, natłuścić.
Ryby nie trzeba rozmrażać, wystarczy przelać ją gorącą wodą, żeby przyprawy miały się jak przykleić.
Dzwonka przyprawić z obu stron solą, pieprzem i gałką muszkatołową, albo pieprzem ziołowym, i ułożyć w naczyniu, w miarę możliwości jedną warstwą.
Na rybę wyłożyć szpinak, posypać posiekanym czosnkiem, zalać większością śmietany, można jeszcze doprawić po wierzchu i do piekarnika z tym.
Czas pieczenia zależy od grubości ryby, naczynia i kursu franka pewnie też – sprawdzać trzeba. Pierwszy raz, jak zacznie solidnie pachnieć.
I już :) w sumie – jak gotowe, to zjeść ;)
p.s.
zdarzyło mi się, że zostało mi trochę ryby, ale sosu mało – na szybko na patelni przesmażyłam małą szalotkę i ząbek posiekanego czosnku, dorzuciłam pozostały w opakowaniu (500 g) szpinak, doprawiłam, dodałam resztę śmietany i poddusiłam chwilę. Ryba polana takim sosem prezentuje się ładniej niż zapiekana pod sosem, więc kolejna opcja do zapamiętania :)
Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz