Sałatki wielką wygodą na spotkanie towarzyskie są, jako drugie śniadanie do pracy też, tutaj nie trzeba nikogo przekonywać. Karnawał w pełni, weekend niedługo, prędzej czy później przyjdzie czas i na Was, coś trzeba będzie przygotować. Mnie od dłuższego czasu trzymają się sałatki bazujące na pęczaku, gotuję go też zamiast ziemniaków, makaronu i kasz . Jeszcze teraz mam w planach zrobić większe jego zapasy, bo jeszcze po świętach się ostał w sklepach i wyprzedają za grosze. Potem zniknie i nie pojawi się, aż do grudnia.
Pęczak może być bardzo wartościowym jedzeniem – jeśli wypłukać go dokładnie (nie sklei się w czasie gotowania), namoczyć go dzień wcześniej, to będzie miał w sobie prawie tyle dobrego co kiełki. Sałatki najczęściej robię z pęczaku, który zostaje po obiedzie, bo wystarczy dorzucić cokolwiek, sos jakiś i gotowe.
Brokuły też staram się kupować na zapas, płuczę, suszę, dzielę na poręczniejsze różyczki i zamrażam rozłożone na tacach. Potem przesypuję do większego worka i wyciągam ile potrzebuję kiedy potrzebuję. Podobnie robię z innymi warzywami. Np. jeśli obrałam za dużo marchewki, to ścieram co mi zostało, zamrażam i do worka. Przydaje się bardzo do gotowania, kiedy czasu mało. Por? Najczęściej nie zużywam całego za jednym podejściem. Kroję go więc i jak wyżej. Mrozicie coś sami?
Sałatka z pęczaku z brokułem
porcja przekąskowa dla 4-6 osób
2-3 garści pęczaku
3-4 garści brokuła podzielonego na różyczki,
albo 1 cały, z większych egzemplarzy
1 czerwona papryka
1 czerwona cebula
1-2 garści pikli ulubionych
(u mnie tym razem cukinia z curry)
2 łyż. majonezu
2 łyż. jogurtu/maślanki/kefiru/śmietany
mały ząbek czosnku
sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Pęczak dokładnie wypłukać i namoczyć, najlepiej dzień wcześniej. Odsączyć i ugotować w osolonej wodzie, biorę zazwyczaj wody dwa razy więcej niż mam pęczaku. Gotowanie nie zajmuje długo, ok. 15 minut, ale warto próbować i dopasować twardość/miękkość ziaren do swojego gustu. Ugotowany pęczak przeznaczony na sałatkę odcedzam i przepłukuję na sicie zimną wodą. zostawiam do odcieknięcia i ostygnięcia.
Brokuł, jeśli cały, trzeba podzielić na różyczki mniejsze, takie na jeden raz. Mrożonego nie rozmrażać! Przygotować miskę z bardzo zimną wodą, można dorzucić kilka kostek lodu – przez zanurzenie w niej ugotowanych warzyw zatrzymuje się szybko proces gotowania, ważne – nawet wyjęta z wrzątku warzywa gotują się jeszcze pod wpływem temperatury wewnątrz. Czy ja to zrozumiale opisałam?
Ugotować brokuł w osolonym wrzątku, ja lubię taki ledwo co, nie wiem czy od ponownego zagotowania się wody trwa to minutę nawet. Ugotowane różyczki brokułu przełożyć łyżką cedzakową do miski z zimną wodą i szybko, aczkolwiek nie panicznie, znaleźć sitko, brokuł wyłowić i osączyć dokładnie.
Kiedy pęczak się gotuje spokojnie można oczyścić i pokroić paprykę, w kostkę na ten przykład, cebulę - w piórka, pikle – w drobną kostkę.
Na sos wymieszać majonez i jogurt/maślankę/kefir/śmietanę, które wolicie, albo macie pod ręką. Doprawić i wymieszać ze zgniecionym i posiekanym czosnkiem.
Jeszcze tylko wszystko wymieszać razem i gotowe!
Taka sałatka jest najsmaczniejsza jeśli dostanie szansę się “przegryźć” chwilę w lodówce, pod przykryciem.
4 komentarze:
Bardzo, bardzo smaczna ta Twoja sałatka, spróbowałabym jej, o tak...
Lubię takie:)
Mniam. Lubię pęczak i brokuły :)
bardzo lubię pęczak ale nie pomyślałam o wykorzystaniu go do sałatek. Dzięki wielkie Olu, że odkryłaś go dla mnie w sałatce. Koniecznie do wypróbowania :)
Taki mam kaszowo-ziarnowo-kombinatoryjny czas teraz i eksperymenty uskuteczniam. Cieszę się, że Wam przypadła do gustu sałatka.
Krysiu - jeszcze do gołąbków, pierogów, zup, zamiast ziemniaków do obiadu polecam :)
Prześlij komentarz