Szybki obiad, to właśnie to danie!
Przygotowanie sosu zajmie nieznacznie dłużej niż ugotowanie samego makaronu. Tak naprawdę o klasie posiłku zadecyduje jakość makaronu, bulionu i sera (Parmezan, a jeśli się kupić Peccorino, to pół na pół). Można spokojnie zainwestować w ich jakość, bo całość nie jest kosztowna. Tak, zainwestować, zyskiem będzie posiłek jakiego dawno nie jedliście. Dobrze ugotowany makaron z pszenicy durum – jędrny i sprężysty, do tego niespotykany sos, mak i chrupka cebulka prażona.
W moim przypadku makaron i cebulka prażona były marki Podravka, z tej partii którą niedawno dostałam do testowania. Muszę przyznać, że makaron zdał egzamin – gotowałam kilka porcji, prawie wszystkie odcedziłam w porę, ale małą część gotowałam dłużej. Dwa razy dłużej. I co? No i prawie nic – nie rozgotował się. Był miękki, ale dalej smaczny!
Cebulka prażona – co tu dużo mówić – nie znam nikogo kto by jej nie lubił. Dla takiej cebulki prażonej kilka razy specjalnie jechałam, autostopem i z koleżanką MW, do Jeleniej Góry – kiedyś było tam miejsce, w którym sprzedawali pitę posypaną prażoną cebulką. Mmmmm, poezja! W środku były różności, nie tylko kapusta. Serio.
Spaghetti z sosem cebulowym i makiem
na każdą porcję potrzebne będzie:
120-150 g suchego spaghetti
1 łyżka oleju
1 średnia cebula
250 ml bulionu
2 łyżki masła
1-1,5 łyżki maku
50 g tartego sera
(Parmezan, może być pół na pół z Peccorino,
ew. jakiś ostry żółty ser, który dobrze się topi)
sól, pieprz
1-2 łyżki prażonej cebuli
Co robić z makaronem wiecie. Do gotowania sosu potrzebny będzie garnek o grubym dnie. Trzeba go postawić na niedużym ogniu, żeby się zagrzał, w tym czasie będzie akurat czas na obranie i pokrojenie cebuli w plasterki. Do nagrzanego garnka wlać łyżkę oleju na każdą porcję sosu, rozprowadzić po dnie i dodać pokrojoną cebulę. Posolić i zeszklić.
Dolać bulion, zwiększyć ogień i zredukować (odparować) sos prawie o połowę, co jakiś czas mieszając. Dodać mak i masło, wymieszać, aż do jego rozpuszczenia.
Teraz jeszcze starty ser, prawie cały (odrobinę można zachować do posypania spaghetti już na talerzu) i ugotowany makaron. Całość dokładnie wymieszać – najlepiej robić to chyba widelcem do pieczeni (delikatnie, żeby dna nie porysować) – łyżką można poprzecinać nitki makaronu i już nie będą tak długie. Można też nakładać widelcem makaron na talerze – wystarczy nakręcić odpowiednią porcję, przenieść na talerz i delikatnie zsunąć.
Jeszcze posypać prażoną cebulą i gotowe :)
Smacznego!
13 komentarzy:
Super propozycja! Bardzo mi się podoba:)
jak apetycznie wygląda;) świetny pomysł!
Makaron z masłem i bulionem jest pyszny, ale na dodatek maku bym nie wpadła - fajne ;)
Fantastyczna propozycja i wspaniale się prezentuje!
Spróbujcie kiedyś - warto.
Ptasiu - podejrzewam, że musiałam coś podobnego kiedyś gdzieś widzieć...
ale fantastycznie wyglada:) ach jak musi smakowac... mniam:)
Ale superowa propozycja! Tak sie napaliłam na ten makaron , że już teraz bym go zrobiła:)) kurcze, chyba cebulkę jutro uprażę!
Ten dodatek maku mnie tutaj przyciagnal - juz myslalam, ze dosypuje mak gdzie popadnie, a teraz widze ze duzo przed mna :) Pozdrawiam Olu!
Ago - mnie się wydaje, że ten mak, oprócz takiej delikatnie orzechowej nuty, dają jeszcze ten plus, że dłużej się żuje, przez co można poczuć w pełni smak sosu. No i im dłużej się przeżuwa, tym dłużej się je, a przez to nie zjada się tak dużo nim do mózgu dotrze już, że brzuch pełen :)
Andiu - jakaś instrukcja do prażenia cebulki będzie? No i oczywiście daj znać jak smakowało danie :)
Buruuberii - gdzie dosypujesz mak? Może mnie coś smakowitego ominęło :D
A np. Olu do salatek, muesli, jogurtu :-)
O, fajny! Zrobię.
Olu, makaron pycha!!!
A co do cebulki, to wykonanie jest proste. Niedługo wrzucę przepis na bloga, ale napiszę Ci też tutaj :
na każdę cebulę pokrojone dość drobno musisz przygotowac czubata łyzkę mąki, zasypujesz maką cebulę, następnie wrzucasz na dobrze rozgrzany tłuszcz (smażymy w głębokim tłuszczu!) i pilnujesz aby sie zrumieniła, ale nie spaliła. Bardzo dobrze odsączasz, a na sam koniec (!) solisz i oczywiście przechowujesz w szczelnie zamkniętym pojemniczku i tyle:)
Pozdrawiam serdecznie!
:) Ale się cieszę, że go przygotowałaś, a jeszcze bardziej, że smakował!
Dziękuję też za przepis na cebulkę :)
Prześlij komentarz