niedziela, 27 marca 2011

Ryżowa sałatka warzywna

Ryżowa sałatka warzywna - Przy Dużym Stole

Nie mam pojęcia jak to się stało, że jeszcze jej Przy Dużym Stole nie ma, może dlatego, że każdy potrafi taką zrobić? Przynajmniej tak mi się wydawało do niedawna, do czasu aż dostałam e-mail z zapytaniem jak robię swoją :)

Swoją robię szybko, jak większość rzeczy :) Myślę, że jedynym odchyłem od normy jest w tym wypadku ryż. Od kilku już lat nie używam tego w torebkach, od czasu kiedy kolega technolog żywienia z wyższym stopniem naukowym powiedział mi, że wszystko co przychodzi w torebkach jest podłej jakości, tak jak np. herbata. Pozwolę sobie zacytować słowa kolegi, bo mimo sklerozy mojej już przysłowiowej zapadły mi w pamięć…

“W torebki sypią to co zmiotą z podłogi, spod taśmy z normalnym produktem…” Nie wiem jak wygląda to w rzeczywistości, z chęcią kiedyś sprawdzę, ale zauważyłam, że np. ryż i herbata niepakowane w torebki rzeczywiście są lepsze. I jak bardzo bym patriotką nie była ku ludzkiemu zdziwieniu, to muszę przyznać, że dostępny w kraju ryż jest podły. Kilka razy lepszy i tańszy kupi się w najobskurniejszym sklepie z żywnością azjatycka za granicą. Przepraszam, ale tak jest prawda, naga :)

Kluczem do gotowania ryżu luzem, bez konieczności wzywania straży pożarnej w trakcie, jest temperatura, ilość wody i wcześniejsze dokładne wypłukanie w zimnej wodzie, na sicie. Płukanie usunie drobiny skrobi ryżowej pozostałe na ziarnach po procesie obróbki i pozwoli uniknąć otrzymania kleiku ryżowego. Ryż na sypko, to ryż dokładnie wcześnie j wypłukany. Temperatura? Relatywnie niska :) Na pokrętłach mojej kuchenki, elektrycznej ku mojej rozpaczy, figuruje skala 0.5-3, ryż gotuję na ustawieniu 1.5 do momentu zawrzenia wody, pokrywka uchylona, a potem już na 1, szczelnie zakryte pokrywką.

Warzywa? Zazwyczaj to czerwona papryka, czerwona, albo biała cebula, kukurydza z puszki i często zielony groszek. Tym razem z puszki, bo jakiś czas temu dostałam do testowania kilka puszek warzyw firmy d’aucy. Normalnie jest to ugotowany groszek mrożony. Staram się zawsze mieć worek takiego w zamrażalniku, wystarczy wrzątek, odrobina soli i cukru, odrobina masła, kilka minut, potem przelanie zimną wodą na sicie i mam już groszek prawie tak smaczny jak ten wyłuskany ze strąka. Kukurydzy tym użyłam tym razem również firmy d’aucy – ichnia kukurydza “gold” jest słodka i nie dodają cukru, używają specjalnej odmiany – baaardzo smaczna, pół puszki wyjadłam nim się zorientowałam, że coś powinnam do sałatki jednak :)

Jeśli ktoś jest szczęśliwym posiadaczem natki kolendry, to jej dodatek podkręci smak niewyobrażalnie - z codziennej sałatki powstanie coś egzotycznego :) Natkę kolendry bardzo łatwo wyhodować – skoro rosła jak na drożdżach pod zacienionym płotem naszego angielskiego ogródka (gdzie ginęło wszystko inne), to nie straszne jej żadne parapety :) Zawsze można nadmiar zamrozić :)

Ojej, proszę nie szydzić otwarcie, ale właśnie zauważyłam, że w euforii używania nowych nabytków na zdjęciu znalazł się widelec, którym sałatki zwyczajnie nie da się zjeść :) Wybaczycie? Wybaczcie, jest taki ładny,  i żółty, i pasował mi do zdjęcia :)

Ryżowa sałatka warzywna - Przy Dużym Stole

Ryżowa sałatka warzywna
(tradycyjna miska przyjęciowa hehe)

1 szkl. ryżu 
1,5-2 szkl. wody do gotowania ryżu
szczypta soli

puszka zielonego groszku
puszka kukurydzy
duża czerwona papryka
czerwona albo biała cebula
1 szkl. majonezu
świeżo mielony pieprz
sól - najczęściej nie będzie potrzebna
bo słony jest pewnie majonez i ryż,
jeśli nie zapomnieliście go posolić przed gotowaniem ;)

Ryż przesypać na sito i bardzo dokładnie wypłukać w zimnej wodzie. Płukać trzeba tak długo, aż woda spływająca z sita nie przestanie być mleczna. Dla oszczędności wody na początku procesu płukania można nalać wody do dużej miski i w niej ten ryż kilka pierwszych razy…

Dokładnie osączony ryz wrzuca się na wrzątek, miesza, soli i do ponownego zawrzenia wody gotuje z uchyloną pokrywką, potem zmniejsza gaz i gotuje prawię do miękkości, bo po wyłączeniu gazu ryż jeszcze chwilę będzie się gotował, przecież jest gorący :)

Do miski wrzucić osaczone z zalewy groszek i kukurydzę, dodać pokrojoną czerwoną paprykę, cebulę, majonez i pieprz. Dokładnie wymieszać, po czym dodać wystudzony ryż, wymieszać jeszcze raz, tym razem delikatnie :) Sprawdzić, czy nie trzeba doprawić, po czym całość schłodzić w lodówce, godzina to wg mnie minimum.

Po robocie :) Smacznego!

piątek, 25 marca 2011

moja Deklaracja Izerska

 Przy Dużym Stole - Deklaracja Izerska

Wiecie już, że kocham lasy i Góry Izerskie, a niedawno doszłam jeszcze do wniosku, że kocham również i leśników, co mi tych gór doglądają. Oczywiście nie omieszkałam opisać swych uczuć, z uzasadnieniem :) Byłam nad wyraz wylewna jak na mnie, więc opisałam sprawę także leśnikom doglądającym (przesympatyczni i przekompetentni panowie: nadleśniczy Wiesław Krzewina z Nadleśnictwa Świeradów Zdrój oraz zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Szklarska Poręba - Jerzy Majdan), leśnikom czytującym portal Lasy Polskie (tutaj można sobie przeczytać, a tutaj pooglądać).

Do wniosków sercowych doszłam po spotkaniu  na którym podpisana została Deklaracja Izerska, bo właśnie wtedy miałam okazję z panami leśnikami porozmawiać. Samą Deklarację warto zapamiętać, kiedyś Wasze dzieci będą się o niej na lekcjach historii uczyć. Skąd ja się tam wzięłam? Wprosiłam się :) Jednymi z pomysłodawców inicjatywy są: zaprzyjaźniony Stanisław Kornafel (właściciel Stacji Turystycznej Orle i prezes Towarzystwa Izerskiego) i Towarzystwo Izerskie właśnie. Ale nie przeciągam, jeszcze raz odsyłam do lektury całości :)

Oj, nie, przeciągać będę – Towarzystwo i Orle organizują Majówkę bardzo ciekawą, trochę pomogę to wiem :) Niedługo program ogłoszą, oczywiście nie omieszkam donieść, ale już teraz mogę powiedzieć, że warto będzie się wybrać, oj warto. Proszę się czym prędzej decydować, bo wiem, że noclegów już prawie nie ma :) Do zobaczenia na Orlu :)

 

Przy Dużym Stole - Stacja Turystyczna Orle

 

Przy Dużym Stole - Stacja Turystyczna Orle

 

Przy Dużym Stole - Stacja Turystyczna Orle

czwartek, 24 marca 2011

Ciasto czekoladowe? Nieee. Meksykańska tarta czekoladowo-orzechowa

IMG_7801

Nieduże porcje będą w zupełności wystarczające, bo jest dość słodka, ALE przede wszystkim mocno czekoladowa. Taki skoncentrowany smak do smakowania i delektowania się, z umiarem :)

Ciasto jest o tyle nietypowe, że lekko ostre, dzięki dodatkowi ostrej papryki w proszku, do tego jeszcze gałka muszkatołowa i cynamon – meksykańskie podejście do czekolady. Masę można przygotować na dwa sposoby – od podstaw, albo na skróty – efekt ten sam, zachwyt zjadaczy bez względu na wiek. Testowałam w zakresie 10-72 :)

Przydatna może być informacja, że spód i masę można przygotować wcześniej, nawet 3 dni wcześniej, i przechować w lodówce. Masę trzeba będzie podgrzać przed wylaniem na podpieczony spód, żeby dała się równomiernie rozprowadzić.

IMG_7804Meksykańska tarta czekoladowo-orzechowa

spód:
2 szkl. (260 g) mąki
3 łyżki (30 g) kakao
1/2 szkl. (100 g) cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka kawy instant
1 łyżeczka ostrej papryki
1 łyżeczka cynamonu
szczypta soli
1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej

130 g masła (65 g margaryny i 65 g smalcu)

masa:
puszka (400 g) masy krówkowej czekoladowej
100 ml likieru orzechowego

albo
puszka (400 g) słodzonego mleka skondensowanego
2-3 łyżki kakao
100 ml likieru orzechowego

Jeśli spód przygotowujecie ze słodzonego mleka skondensowanego, to trzeba włożyć puszkę do ganka, zalać wodą, ważne żeby przykryła całą puszkę i gotować pod przykryciem, na wolnym ogniu, 3 godziny. UWAGA! Otwierać puszkę dopiero po wystudzeniu, bo inaczej trzeba będzie wyremontować kuchnię obryzganą masą toffi. W najgorszym wypadku udać się czym prędzej na pogotowie…

Spód przygotować jak normalne kruche ciasto – posiekać wszystko co suche z tłuszczem. Po uzyskaniu konsystencji grubej kaszy zarobić szybko ciasto, zagnieść w kulę, spłaszczyć lekko i schować do lodówki na minimum 30 minut.

Przygotować masę – mleko z puszki przełożyć do garnka o grubszym dnie, dodać likier orzechowy i kakao (jeśli używacie masy ze skondensowanego mleka). Podgrzewając mieszać aż do połączenia składników.

Ciasto wyjąć z lodówki, pokroić na plastry o grubości około centymetra, wyłożyć nimi blaszkę i jej brzegi (moja miała 30 cm średnicy), a potem rozgnieść dłonią, żeby się połączyły. Ciasta prawdopodobnie trochę zostanie – można je zamrozić na zaś (starte na tarce o grubych oczkach może stać się kruszonką do innego ciasta, albo powycinać z niego foremkami różne kształty i ułożyć na masie). Nakłuć widelcem i podpiec w piekarniku rozgrzanym do temperatury 200°C, 10-15 minut wystarczy.

Na podpieczone ciasto wyłożyć masę i równomiernie rozprowadzić po całej powierzchni. Piec jeszcze 20-30 minut, aż masa się zsiądzie. Po czym to poznać? Uchylić piekarnik i dynamicznie przesunąć blachę kilka raz do przodu i do tyłu :) Albo pomacać na środku palcem :)

Można podawać ciepłe, albo zimne. Dobrym towarzystwem będzie kapka bitej śmietany, gałka lodów bakaliowych, albo cynamonowych :)

Smacznego :)

sobota, 5 marca 2011

Ładne naczynia stołowe

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa

 

Mam na ich punkcie bzika, sporego :) Chciałabym całe zastawy stołowe w różnych wzorach mieć, ale rozsądek bierze górę. Jak już je mieć, to nie po to, żeby stały gdzieś i ładnie wyglądały, z wielu powodów, tylko ile musiałabym mieć szafek w kuchni? Właśnie :) Dlatego króluje u mnie niepodzielnie biała zastawa. Ale do zdjęć, pojedyncze sztuki? Proszę bardzo, to już mogę pomieścić, na półkach zrobionych na starej drabinie.

Wybrałam się w tym tygodniu na polowanie, zdjęcia to efekt. Które podobają się Wam najbardziej?

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa

 Przy Dużym Stole - zastawa stołowa 

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa

 

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa 

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa 

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa 

Przy Dużym Stole - zastawa stołowa

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin