sobota, 29 sierpnia 2009

Serbskie Kiflice

serbskie kiflice, Serbian kiflice 

Znalazłam je na pięknym blogu Palachinka (oryginalny przepis) i wyglądały tak obłędnie, że nie mogłam się opanować - komputer pod pachę i do kuchni!

Nie jadłam jeszcze czegoś takiego - są chrupiące z zewnątrz, a lekko gumowate w środku, niezbyt słodkie i uzależniające. Słowo! Lepiej zabrać kilka ze sobą do pokoju, a resztę schować, żeby nie korciły, bo inaczej znikną w 5 minut.

Tradycyjnie używa się dwóch rodzajów nadzienia - dżemu lub 150 g białego sera wymieszanego z jajkiem i łyżeczką kwaśnej śmietany.

 

serbskie kiflice, Serbian kiflice Serbskie kiflice

zaczyn:
40 g świeżych drożdży (4 łyżeczki drożdży instant)
50 ml wody
50 ml mleka o temp. pokojowej
1 łyżeczka cukru
0,5 łyżeczki soli

Wymieszać wszystko w pojemniku o pojemności 0,5 l po czym odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Zaczyn powinien wypełnić pojemnik, wtedy jest już gotowy.

Oczywiście jeśli używa się drożdży instant to składniki zaczynu należy dodać do pozostałych pomijając etap wyrastania zaczynu.

800 g mąki, przesianej
50 ml oliwy/oleju
200 ml wody
200 ml mleka
1 łyżka cukru

potrzebne jeszcze będą:
- wybrane nadzienie - pisałam o tym wyżej
- 2 łyżki stopionego masła (albo smalcu) wymieszane z 1 żółtkiem
- rozkłócone białko do smarowania kiflic przed pieczeniem (Palachinka napisała, że smaruje swoje żółtkiem z 0,5 łyżeczki oleju, ale nie chciałam zostawiać niezużytego samotnego białka, więc zrobiłam po swojemu haha)
- ew. 2-3 łyżki masła do rozłożenia między pieczonymi kiflicami (na jednej blasze rozłożyłam masło, na drugiej nie - nie zauważyłam specjalnej różnicy, myślę więc że można zaoszczedzić - i na maśle i na kaloriach)

 

Do miski przesiać mąkę, dodać wyrośnięty zaczyn oraz olej, wodę, mleko i cukier. Wyrobić gładkie ciasto, które następnie trzeba przełożyć do natłuszczonej miski, przykryć i odstawić do wyrośnięcia.

Kiedy ciasto podwoi objętość wyłożyć je na oprószoną mąką stolnicę, uformować w kulę i podzielić ją na 8 równych części. Każdą z części uformować w kulę, a potem rozwałkować na placek grubości 5 mm.

serbskie kiflice, Serbian kiflice

Na mojej stolnicy mieściły się równocześnie tylko dwa takie placki i tak było dobrze, bo teraz trzeba jeden z placków posmarować 1/4 masła wymieszanego z żółtkiem zachowyjąc 2 cm, nieposmarowany, odstęp przy brzegu. 

serbskie kiflice, Serbian kiflice

Przykryć drugim plackiem, wygodnie przenieść go przy pomocy wałka. Brzegi lekko docisnąc, żeby masło nie wypłynęło. Niektóre placki musiałam potem ponownie, delikatnie, rozwałkować, bo trochę się kurczyły.serbskie kiflice, Serbian kiflice

Teraz rozciąć na 8 części, jak pizzę, położyć po łyżce nadzienia i zwinąć, tak jak widać na zdjęciu, naciągając ciasto dość mocno.

serbskie kiflice, Serbian kiflice

 serbskie kiflice, Serbian kiflice

Zwinięte kiflice kładzie się na natłuszczonej blaszce, można też rozłożyć między nimi małe kawałki masła. serbskie kiflice, Serbian kiflice

Wszystkie posmarować rozkłóconym białkiem, albo żółtkiem z 0,5 łyżeczki oleju, jak robi to Palachinka. Kiflice z nadzieniem serowym posypać sezamem, a z dżemem - cukrem. Moje posypałam makiem. Piec w temperaturze 200°C przez ok. 15 minut.

czwartek, 27 sierpnia 2009

Pasta tuńczykowa z limonką

pasta z tuńczyka/tuna mayo

Właśnie, nie z lemonką (bo niektórzy tak nawet nawet i blog potrafią nazwać), ale z LIMONKĄ. Też się zawsze wacham nim powiem, ale jak napiszę to może i zapamiętam ;)

Taka pasta to było moje główne pożywienie przez czas kiedy pracowałam w Alton Grange Hotel, od tamtej pory w lodówce musi być i już. Dla niespodziewanych gości na początek, na kanapki do pracy, żeby nie trzeba się było gimnastykować rankiem z niczym bardziej wymyślnym, na nagły wilczy głód wieczorem. W zależności od fantazji - bezpośrednio na pajdę świeżego chleba (masło zbędne, w końcu majonez już w środku jest), albo dodać liść sałaty i kilka plasterków ogórka, jeszcze wersja "wypas z przytupem" jak to mój kolega nazywa - z własnej roboty pomidorami suszonymi i oliwkami zielonymi.

 

pasta z tuńczyka/tuna mayo Pasta tuńczykowa z limonką

2 puszki tuńczyka w zalewie, odsączone
2-4 łyżki majonezu, Świdnicki najlepszy
skórka otarta z połowy limonki (tylko zielone, bez białego)
kilka kropel soku z limonki
pieprz
tabasco

Tuńczyka osączyć z zalewy, raczej bardziej niż mniej ;), żeby potem wodą pasta nie podchodziła :) Do tyńczyka dodać majonez, tutaj ilość wedle upodobań, ale należy pamiętać, że to pasta tuńczykowa z majonezem, a nie majonezowa z tuńczykiem ;) Najlepiej, wg. mnie, dać tylko tyle majonezu, żeby dało się potem tuńczyka wygodnie rozsmarować na pieczywie i ani trochę więcej.

Dodać skórkę z limonki i kilka kropel tabasco i soku limonkowego, wzmieszać delikatnie (to nie ma być miazga) i sprawdzić smak, być może sól i pieprz będą zbędne.

I już :)

U mnie w lodówce wytrzymuje taka pasta czasem i tydzień, jeśli jakimś cudem nie zostanie wcześniej pożarta.
W miarę po ludzku znosi zamianę limonki na cytrynę, ale to już nie to samo.

Smacznego :)

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin