
Strony
▼
2009-06-24
Wszystko opada
nie tylko ręce... Kolejna część sagi moich kłopotów z naprawieniem komputera (wcześniejsze części I, II, III). Czy ktoś uwierzy, że wspominany tutaj już przez mnie nierzetelny sprzedawca z eBay przysłał mi kolejny inwerter. Muszę dodawać, że kochany mój laptok nadal leży i kwiczy? Nie wiem czy kwiczy z żałości naśladując właścicielkę, czy też w ramach naśmiewania się z niej, a to dlatego, że po odpakowaniu inwertera oczom mym niewinnym ukazał się niespodziewany widok. Czwarty z kolei inwerter, znów z odzysku, choć płaciłam za nowy, oczywiście wadliwy i jeszcze brakuje mu jednego rogu. Serio, przysłali mi część, w której odłamany jest kawałek płytki. Nie odłamało się toto w transporcie, bo brakującego kawałka nie było w opakowaniu. Słów brakuje!

szczere współczuje i trzymam kciuki za lepszą passe
OdpowiedzUsuńPrzykro mi ... Słów brakuje rzeczywiście... A co z Rzecznikiem Praw Konsumenta?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
wierzyć się nie chce...nic, cierpliwości...trzymam kciuki...
OdpowiedzUsuńDzieki niebiosom za PayPal i ichnie ubezpieczenie - czekam na ich decyzje, a tymczasem napisalam do pracownikow Dell'a z prosba o pomoc w zlokalizowaniu sprzedawcow nowych, oryginalnych inverterow albo zamiennikow i zaryzykowalam kupno invertera od innego sprzedawcy na eBay. Dziekuje slicznie za wsparcie :)
OdpowiedzUsuń