Strony

2013-02-18

Spotkajmy się Przy Dużym Stole w Baroccafe

Spotkajmy się Przy Dużym Stole w Baroccafe

(źródło: Wiadomości Świdnickie)

 

Jeśli macie ochotę porozmawiać ze mną i z sobą o jedzeniu, a Świdnicę niedaleko, to zapraszam serdecznie do Baroccafe w czwartek, 21 lutego, na godzinę 18:00. Spotkajmy się :).

Kawiarnia jest bardzo przytulna, a co za tym idzie nie aż tak duża, więc dla bezpieczności lepiej zarezerwować sobie miejsce - wystarczy napisać na Facebook wiadomość do Baroccafe i zadeklarować chęć szczerą.
Jeszcze pytanie do Was, tutaj naprawdę potrzebuję pomocy i podpowiedzi - co chcielibyście zmienić w gotowaniu teściowej?

 

558046_542992715733195_1116581634_n

(źródło: Baroccafe)

9 komentarzy:

  1. Chętnie bym przyszła,ale niestety w czwartek się nie da:( Mam nadzieję,że pojawi się relacja ze spotkania.A z gotowania teściowej?Niestety niedzielny rosół,po którym mam dzień stracony:)gotowany "typowo"-porcje kurczaka+rosołek w kostce+warzywa.U mnie niestrawność murowana,ja uwielbiam rosół,ale staram się smaki zrównoważyć i zawsze 2,3 rodzaje mięska.Dodam,że ZAWSZE u mojej teściowej jest rosół.

    OdpowiedzUsuń
  2. @Rocca - jesteś ze Świdnicy? Może nic straconego, tych spotkań może wyjść seria :)
    Rosół rozumiem doskonale, sama nie jadłam go przez kilka lat, po bliskich spotkaniach z rosołem z kaczki (dziecku z miasta nalano samo dobre, czyli tłuszcz z wierzchu) i rozumiem kostki, mam do nich awersję okrutną.
    PS Moze zapraszaj teściową do siebie? Wtedy Ty będziesz mieć kontrolę nad menu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podpisuję si,ę na liście obecności. Słuchaczka z córką. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za spotkanie :) Mam nadzieję, że nie zagadałam Was na amen? Ukłony dla małej Oli i do zobaczenia w przyszłym miesiącu mam nadzieję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świdnica...czy to ta Świdnica?. Kiedyś tam mieszkałam a teraz daleko mi do niej z Krakowa, ale tęsknię i miło wspominam. Pewnie dużo się w niej pozmieniało..
    Pozdrawiam serdecznie, miłego spotkania, choć żałuję że mnie nie będzie...

    OdpowiedzUsuń
  6. Sylwia Olechowa28 lutego 2013 22:07

    Ciebie wszędzie na szczęście pełno! Tylko jakoś kulinarnie nie było mi dane poznać kuliżanki... Do czasu owego poznania będę Cię więc wspominać miło poprzez pryzmat pasztetu i paprykarza pałaszowanego na szlaku gdzieś w jakichś górach dawno, dawno temu ;P aaa i placki z akacji...
    Pozdrawiam z Opola
    Ps. Matula ma Cię wyśledziała i wieść o Oli w Polskę poooooszzzzzłaaa

    OdpowiedzUsuń
  7. Sylwiaaa! Placki z w/akacji :) Mamie się kłaniaj i powiedz, że może dorabiać w agencjach wywiadowczych :) Że też ona mnie pamięta, to dziwo dla mnie wielkie. Zapraszam do siebie na poznawanie się od kuchni strony :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mama założyła Ci teczkę...prasową ;)
    Za zaproszenie dziękuję i nad większym spotkaniem główkuję gastronomiczno-wspomnieniowym.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń