Strony

2011-01-27

Łopatka wieprzowa duszona w czerwonym winie

Łopatka wieprzowa duszona w czerwonym winie

Nie wiem jak to danie opisać unikając frazesu “gęsty, aromatyczny sos”, bo ten właśnie taki jest. Jego smak zależy w głównej mierze od jakości użytego wina i nie chodzi tu o jego cenę. Zwyczajnie smaczny będzie sos z wina, które Wam smakuje :)

Potrawę testowałam na ludziach :) Ludzie powiedzieli, że było “mega” i “zdecydowanie takie proste jedzenie jest najlepsze”. Ludziom dziękuję bardzo za bycie moimi królikami doświadczalnymi :D

À propos królików, to przepis ten powstał na bazie przepisu na królika w czerwonym winie właśnie. Gdzieś w sieci rzucił mi się w oczy, zapadł w pamięć (co już samo w sobie z cudem graniczy), przypomniał, potem  mocno go okroiłam i myślę, że będę często do niego wracać.

 

Łopatka wieprzowa duszona w czerwonym winie Łopatka wieprzowa duszona w czerwonym winie

ok. 1 kg łopatki wieprzowej bez kości
sól, pieprz
5-6 łyżek mąki
olej do smażenia

pół dużej główki czosnku
pół średniej cebuli

1/4 szkl. (60-70 ml) octu winnego albo jabłkowego
2 szkl. (500 ml) wytrawnego czerwonego wina
2 łyżki cukru

2 łyżki szałwii
1 łyżka majeranku

Umytą łopatkę pokroić na kotlety (ok. 2-3 cm grubości), przyprawić solą i pieprzem, obtoczyć w mące i strząsnąć jej nadmiar.

Rozgrzać szeroki garnek o grubym dnie, wlać kilka łyżek oleju, tak, żeby przykrył dno. Partiami smażyć kotlety na rumiano z obu stron. Usmażone przełożyć na chwilę na innego naczynia.

W tym samym garnku na pozostały po smażeniu tłuszcz wrzucić z grubsza pokrojony czosnek i drobno pokrojoną cebule – smażyć często mieszając, aż czosnek sie zrumieni. Częste mieszanie jest bardzo ważne – gdyby czosnek się przypalił, to nada potrawie gorzkiego smaku, a tego bardzo nie chcecie, uwierzcie mi na słowo :)

Gdy czosnek jest już zezłocony do garnka wlać wino, ocet i wsypać cukier – dokładnie wymieszać, najlepiej chyba drewnianą łyżką. Cukier ma się rozpuścić i przy okazji wszystkie drobinki, które przylgnęły do dna w czasie smażenia mięsa, trzeba zdrapać – wzbogacą smak sosu.

Teraz jeszcze trzeba przełożyć do sosu mięso, razem z płynem, który zebrał się w naczyniu, dodać szałwię i majeranek, przykryć garnek szczelnie pokrywką, skręcić gaz na minimum i po robocie. Na około godzinę można o mięsie zapomnieć, dusi się całość dopóki mięso nie zmięknie. W czasie kiedy będzie się dusić można obrać i ugotować ziemniaki, ryż albo skoczyć do sklepu po bagietkę.

Uwielbiam takie dania – minimum wysiłku, maksimum efektu :)

Smacznego!

15 komentarzy:

  1. Olu, przepis wygląda smakowicie. Nic tylko przyrządzić i przetestować na sobie - samo jedzenie oczami nie wystarcza :) Tego wina to 50 czy 500ml? 50 to dwa kieliszki do wódki... ;)

    Pozdrawiam i czekam na kolejne smakowitości :) M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Ci bardzo za czujność wyłapanie pomyłki :)2 szkl=500 ml, nie ma co ukrywać, już poprawiłam :) Teraz na "tapecie" mam dwa rodzaje spaghetti, praktycznie bezobsługowe i wg mnie bardzo smakowite :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No i zrobilem sie glodny....

    OdpowiedzUsuń
  4. ależ musi smakowac, och!
    aż zgłodniałam.

    OdpowiedzUsuń
  5. PYCHA :) Moja rodzina była zachwycona... polecam

    OdpowiedzUsuń
  6. rewelacja, dziękuję za ten przepis:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny przepis, ja dodatkowo sos zagęściłam , wszystkim smakowało!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyszło okropnie :/ Zrobiłam wszystko wg. przepisu i nie wiem po co tam ten ocet. Robiłam kiedyś karczek w winie i był pyszny. A teraz coś mnie pokusiło i zrobiłam to... było czuć sam ocet :/ Nie dało się jeść.

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy: przykro mi, że obiad Ci się nie udał. Nikt wcześniej nie miał takiego problemu, obstawiam więc kiepskie wino, albo kiepski ocet. Sprawdź proszę i daj znać czy ocet był na pewno winny, albo jabłkowy - ostatnio widziałam spirytusowy podszywający się pod winny, miał dodany barwnik i smak. Nic innego tak na szybko nie przychodzi mi do głowy. Przepisu jestem pewna, dzielę się z Wami tylko sprawdzonymi przepisami.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyszło wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
  11. dziekuje za przepis, wyszlo pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. bardzo się cieszę, że się sprawdziło :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mięsko wyszło niezłe ale za mocno czuć ocet (z Kamisa, chyba nie oszukany).

    OdpowiedzUsuń
  14. @Dorkas, nie znam octów Kamisa, od kilku lat robię własne - nie jestem w stanie Ci odpowiedzieć. Może wino było mocno wytrawne? Ten przepis poszedł do wielu domów i chyba tylko gdzieś powyżej w komentarzach pokazał się podobny przypadek. Mam nadzieję, że jeszcze spróbujesz z innymi składnikami, albo proporcją dopasowaną do Twojego smaku :)

    OdpowiedzUsuń