sobota, 28 sierpnia 2010

Borówka brusznica

borówka brusznica 

Dżem z borówki brusznicy, do ciepłego chleba i bułek, do bitej śmietany łyżeczkę, do zimnych mięs, albo na ciepło do ciepłych, wystarczy dodać tylko odrobinę pieprzu, albo chrzanu, na Wielkanoc jak znalazł będzie. O ile się tak długo ostanie :) Albo do filetów z kurczaka, do środka włożyć w nacięcie przed smażeniemmmm. Fantazja mnie ponosi, a mam dopiero tylko 2x2 słoiki, takie dżemowe. Sezon grzybowy – więc macie okazję nazbierać i brusznic.

Borówka brusznica, zebrana przypadkiem, jak to u mnie. Byliśmy na grzybach i przy okazji zebrałam ok. litra :) Nigdy wcześniej jakoś nie miałam okazji używać jej w kuchni, ale chyba lepiej teraz niż nigdy? Owoce są cierpkie, smaczne również na surowo, tylko trzeba jeść umyte, bo bąblowica ino czyha!

Mmmm, czy taka cierpkość połączona z cukrem przemawia do Was tak jak do mnie? I jeszcze ten kolor!

Nie dość, że brusznica jest piękna i smaczna, to jeszcze zdrowa – zawierają antocyjany, arbutynę w małych ilościach, metyloarbutynę, erykolinę, kwasy organiczne, garbniki katechinowe, , witaminy: B1, B2, PP, C. Owoce to domowy środek regulujący czynności trawienne przewodu pokarmowego i pracę nerek. Duża zawartość antocyjanu ideiny sprawia, że są też wysoce aktywnymi naturalnymi antyoksydantami. Są niezwykle trwałe, dzięki obecności kwasu salicylowego, a przy tym wszystkim są doskonałe do wyrobu konfitur, dżemów i soków - domowe przetwory z brusznicy zachowują lecznicze właściwości.

Na tym jeszcze nie koniec, bo jeśli będziecie zbierać jagody pamiętajcie też, żeby zebrać liście. Tak, tak – liście! Zawierają znacznie więcej arbutyny (hydrolizuje w środowisku zasadowym na cukier i hydrochinon, który ma silne działanie odkażające) i od wieków używane są w medycynie naturalnej. Nie będę tutaj lekcji uskuteczniać, o liściach można poczytać tutaj.

Chyba powinnam była zostać leśnikiem – las wprawia mnie w dobry nastrój, który utrzymuje się całymi dniami bez względu na wszystko. Nie straszne mi pajęczyny z mieszkańcami wiszące dokładnie na wysokości mojej twarzy. Napisałam nawet do Dziennika Lasy Polskie z wnioskiem formalnym, czy by nie rozpatrzyli przewieszenia tych pajęczyn ciut wyżej/niżej. Wniosek został przyjęty do rozpatrzenia, może sprawdzę we wtorek szybkość reakcji ich serwisu ;) Ale do rzeczy!

 

borówka brusznica

 

Wspominałam, że brusznicę zbiera się znacznie łatwiej i szybciej niż czarne jagody? Rośnie w gronach, więc za jednym zamachem zostaje w ręce kilka :)

Jeszcze o słoikach – w ubiegłym roku uprościłam sobie życie, umyte i osuszone słoiki wkładałam do mikrofalówki, np. na 15-20 sekund, sprawdzałam czy są gorące, jak nie były, to jeszcze chwilę i tak do skutku. Mikrofalówka pozbyła się za mnie wszystkich niepożądanych form życia z powierzchni szkła, a żadne przetwory mi się nie popsuły. I dobrze, bo wygotowywanie słoików strasznie mnie irytuje :)

Przepisu na dżem szukałam metodą prób i błędów, podejście pierwsze zaowocowało dwoma słoiczkami, hmmm, kompotu? To te dwa słoiczki na zdjęciu powyżej, wyraźnie widać dużą ilość soku, ALE DRUGIE PODEJŚCIE okazało się jak najbardziej udane, okazuje się, że woda potrzebna tylko nim jagody sok puszczą!

 

borówka brusznicaDżem z borówki brusznicy

500 g borówki brusznicy 
1 łyżka wody
200 g cukru

Jagody przebrać, umyć i osuszyć na durszlaku. Przesypać do garnka z grubym dnem, dodać wodę, a na wierzch wsypać cukier, nie mieszać jeszcze. Przykryć tylko pokrywką i na średnim ogniu zostawić na 5-10 minut.

Teraz zajrzeć do garnka. Jest sok? To dobrze, taki był plan, pokrywka już nie będzie potrzebna, można sobie zamieszać, ale nie trzeba :) Dżem zostawić na małym ogniu jeszcze 10-15 minut, nadmiar wody odparuje, a w tym czasie można się jeszcze kawy napić i kromkę chleba przygotować, do degustacji dżemu rzecz jasna ;)

Dżem zamieszać, nakładać do gorących słoików, zakręcić mocno zakrętki i do góry nogami ustawiać na SUCHEJ ściereczce. Gdy wystygną można ustawić je normalnie, wszystkie niezassane słoiki albo idą do lodówki i do szybkiego zjedzenia, albo do pasteryzacji w wodzie (3-5 minut od zagotowania wody).

 

Teraz tym co zostało na dnie garnka smarujemy kromkę, dolewka kawy i cieszymy oczy efektami naszej pracy :)

 

Przepis zgłaszam na akcji Grzybobranie 2010, prowadzonej przez Żaków (Czym pachnie u Żaków), może w ten sposób więcej osób dowie się dlaczego warto brusznicę jeść, i jak :)

10 komentarzy:

Waniliowa Chmurka pisze...

mniaaam

Anja pisze...

Uwielbiam. Swietnie smakuje z serem Brie,Camembert czy zwyklym twarogiem.

dorota20w pisze...

zazdroszcze borówek - cieżko je dostać

Olasz77 pisze...

Zostaly juz tylko 3 sloiki, nie powstrzymalam sie :)
Anulko, jutro ide po jakis dobry ser :)
Doroto - do lasu trzeba sie wybrac, a nie do sklepu :)

arek pisze...

Borowka brusznica - po prostu swietnie, ze zwrocilas na nia uwage. Chetnie poszedlbym sobie do lasu n a borowko- lub grzybobranie. Ale w tym roku raczej mi sie to juz nie uda. :(

Olasz77 pisze...

Wlasnie wrocilam z Gor Izerskich, dozbieralam przy okazji jeszcze z 0,7 l, wpadnij na kawe o sie podziele :)

Anonimowy pisze...

witam :) wlasnie kilka dni temu robilam dzemik z w/w przepisu...wszystko bylo ok ale teraz, po 3 dniach dzem zrobil się bardziej plynny :( dlaczego? moze jeszcze raz zagotowac? HELP

Olasz77 pisze...

Dzień dobry :) Myślę intensywnie, ale jedyne co mi przychodzi do głowy, to to, że ma za gorąco. Albo, że nie udało się odparować w czasie gotowania wystarczająco dużo wody. Kontrolnie proszę spróbować włożyć do go jutra w jakieś zimne miejsce, ale jeśli to nie pomoże, to przełożyć ze słoików do garnka raz jeszcze, i odparować mocniej, znów zapasteryzować. Ew. ratować się zawsze można dodaniem pektyn wygotowanych z czegoś innego.

Anonimowy pisze...

tak zrobię, dziękuję :)

Urszula - Proste potrawy pisze...

Wprost zachwycający owoc, Twoje zdjęcia również :)
miałam w ogrodzie takie krzaczki, ale to nie las i wzięły i wyginęły:(

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin