czwartek, 27 sierpnia 2009

Pasta tuńczykowa z limonką

pasta z tuńczyka/tuna mayo

Właśnie, nie z lemonką (bo niektórzy tak nawet nawet i blog potrafią nazwać), ale z LIMONKĄ. Też się zawsze wacham nim powiem, ale jak napiszę to może i zapamiętam ;)

Taka pasta to było moje główne pożywienie przez czas kiedy pracowałam w Alton Grange Hotel, od tamtej pory w lodówce musi być i już. Dla niespodziewanych gości na początek, na kanapki do pracy, żeby nie trzeba się było gimnastykować rankiem z niczym bardziej wymyślnym, na nagły wilczy głód wieczorem. W zależności od fantazji - bezpośrednio na pajdę świeżego chleba (masło zbędne, w końcu majonez już w środku jest), albo dodać liść sałaty i kilka plasterków ogórka, jeszcze wersja "wypas z przytupem" jak to mój kolega nazywa - z własnej roboty pomidorami suszonymi i oliwkami zielonymi.

 

pasta z tuńczyka/tuna mayo Pasta tuńczykowa z limonką

2 puszki tuńczyka w zalewie, odsączone
2-4 łyżki majonezu, Świdnicki najlepszy
skórka otarta z połowy limonki (tylko zielone, bez białego)
kilka kropel soku z limonki
pieprz
tabasco

Tuńczyka osączyć z zalewy, raczej bardziej niż mniej ;), żeby potem wodą pasta nie podchodziła :) Do tyńczyka dodać majonez, tutaj ilość wedle upodobań, ale należy pamiętać, że to pasta tuńczykowa z majonezem, a nie majonezowa z tuńczykiem ;) Najlepiej, wg. mnie, dać tylko tyle majonezu, żeby dało się potem tuńczyka wygodnie rozsmarować na pieczywie i ani trochę więcej.

Dodać skórkę z limonki i kilka kropel tabasco i soku limonkowego, wzmieszać delikatnie (to nie ma być miazga) i sprawdzić smak, być może sól i pieprz będą zbędne.

I już :)

U mnie w lodówce wytrzymuje taka pasta czasem i tydzień, jeśli jakimś cudem nie zostanie wcześniej pożarta.
W miarę po ludzku znosi zamianę limonki na cytrynę, ale to już nie to samo.

Smacznego :)

7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

daj troche :)

Olasz77 pisze...

Obawiam sie, ze latwiej i szybciej zrobi sobie wlasna, niz doczekac sie przesylki ode mnie :)

Bea pisze...

Faktycznie szybka i z pewnoscia - dzieki limonce - smakowita :)

Olu, a co ostatecznie z kompem? Wszystko juz ok?

kasiaaaa24 pisze...

Piękne zdjęcia :) Kanapka wygląda fantastycznie :)

Anonimowy pisze...

też bardzo lubie tunczyka, szczegolnie z oleju, uwazam ze ma wiecej smaku. swietny pomysl z ta skorki z limonki :)

Olasz77 pisze...

Bea :)
Pomysłu na dodanie limonki nie mogę sobie przywłaszczyć, sama pewnie tradycyjnie dodawałabym cebulę, podpatrzyłam go u mojego byłego head chef'a z Alton Grange(wpadał na dobre pomysły jak nie był zbytnio zajęty byciem..., no, jak nie był zajęty).
Laptok - to długa historia jak wiesz, jak się ogarnęz zaległościami, to Ci wszystko napiszę :)

Kasiu :) Bardzo się cieszę, że Ci się podobają, bardzo bardzo :)

Moni :) pomyślałam, że olej i jeszcze do tego majonez, to już dla mnie zbyt dużo, ale do innych past, jak najbardziej :)

viridianka pisze...

lemonka? pierwsze slysze:)) bardzo fajna ta kanapeczka, lubie paste tunczykową :)

LinkWithin

Blog Widget by LinkWithin